Connect with us

Damian Małecki

Nie jest złem się bać, złem jest strach celowo podsycać

Avatar photo

Opublikowano

on

Od początku obecnych działań wojennych na Ukrainie staram się racjonalnie oceniać sytuację i niejednokrotnie pod moimi wpisami zmuszony byłem do podejmowania dyskusji z osobami prezentującymi inne od moich opinie. I bardzo dobrze, że takie dyskusje się pojawiają, bo nie ma nic gorszego niż zamknięcie się w sterylnym kółku wzajemnej adoracji.


Ten wpis jest próbą subiektywnej kompilacji pojawiających się w dyskusjach argumentów dotyczących oceny obecnej i przyszłej sytuacji migracyjno-uchodźczej w Polsce, przy uwzględnieniu kontekstu – moich 10-letnich emigracyjnych doświadczeń z Irlandii, obecnego zaangażowania w pomoc uchodźcom z Ukrainy, obserwacji ich zachowań, i wniosków z dotychczasowych dyskusji z  czytelnikami.

Zacznę jednak od wyjaśnienia sprawy podstawowej, czyli oskarżenia, które pojawiło się w pierwszym akapicie tego komentarza:



Nie, nie i jeszcze raz nie. Drogi Januszu, dyskutujesz ze mną, pod moim wpisem na FB, a nie ze stanowiskiem redakcji TakŻeTego. TŻT to agregat twórców, a nie wykonawców i jako taki nie posiada redakcyjnej linii programowej. Specjalnie to pogrubiam, bo to ogromnie ważne, by wszyscy odbiorcy mieli tego świadomość.

Twórca pisze w sposób dowolny, tworzy materiał na podstawie swoich własnych opinii, swojego researchu, swoich umiejętności. Natomiast wykonawca dostaje temat zlecony do wykonania i musi dostarczyć produkt zgodny z zamówieniem redakcji.

W TakŻeTego każdy twórca prezentuje swoje własne opinie i pracuje nad swoją marką w ramach TŻT. Dlatego naturalnym jest, że część z naszych twórców pokochasz, a twórczość innych może nie trafić w Twoje gusta.

Masz pełne prawo się ze mną nie zgadzać, ale nie wylewaj dziecka z kąpielą i wiedz, że naszym celem jest przede wszystkim sprawienie, byś to Ty, a nie jakiś portal społecznościowy, decydował, kiedy i które treści będziesz mógł przeczytać.


Przejdźmy więc dalej, zaczynając od przedstawienia pewnego kontekstu w porządku chronologicznym.

Białoruś – prolog

Tutaj sytuacja dla mnie od początku była zero-jedynkowa. Cała zadyma na granicy z Białorusią to była cyniczna rozgrywka białorusko-rosyjska, wykorzystująca migrantów ekonomiczych, a nie jak to by chciała przedstawić opozycja w Polsce – uchodźców z Syrii. Ci ludzie, w większości młodzi mężczyźni, wcale nie uciekali przed Putinem, oni zostali przez niego przywiezieni.

Kiedy Newsweek cynicznie zapytał, czym różniła się syryjska matka z dzieckiem na granicy z Białorusią od ukraińskiej matki z dzieckiem na granicy z Ukrainą, z pełnym przekonaniem odpowiedziałem, że ta matka różniła się wąsami i brakiem dziecka.

 
Paszport w ręce zamiast kamienia w ręce robi różnicę. Przejście graniczne zamiast lasu nocą robi różnicę. Pierwszy bezpieczny kraj, od dziesiątego kraju po drodze do Niemiec robi różnicę.

Jak to jest, że różne telewizje przygotowując materiały z granicy z Ukrainą, już nie muszą się męczyć w „cherry picking”, nie muszą starannie dobierać kadrów, odpowiednio nastrajać muzyką w tle i jednoznaczną narracją opowiadać widzowi, że właśnie widzi biednych uchodźców, kobiety i dzieci?


 

Przemyśl – strach numer 1

Mam nadzieję, że mamy już ustalone, że nie należałem do osób krzyczących „wpuścić ich wszystkich”, „mordercy ze straży granicznej”, „potem się sprawdzi kim są”.

Niestety, kiedy pierwsza fala uchodźców z Ukrainy dotarła do Przemyśla, dość szybko zderzyłem się z komentarzami wyzywającymi mnie od najgorszych, bo przecież tak fajnie pisałem o sprawie Białorusi, a teraz bronię tych „wiadomego koloru studentów plądrujących Przemyśl”, bo tak przedstawiane były (niestety powodując erekcję propagandystów rosyjskich) te 3 potwierdzone wydarzenia z Przemyśla.

Kiedy, w mojej opinii przytomnie, wyliczałem poniższe podpunkty, kolejny raz mierzyłem się z oskarżeniami i oburzonymi głosami „przyjedź i zobacz”, „to są ci sami co byli na Białorusi”, „zobaczysz, zaleją nas”, „boję się wyjść z domu”…




Poniżej dwa komentarze z tego rodzaju zastraszającą narracją. W pierwszym następuje ewidentne kłamstwo, w drugim – myślę, że niewiedza sprawiająca, że niewinny Sikh stał się według komentującej Pani groźnym terrorystą, w którego oczach niemal widać rządzę gwałtu.




Rozsądek podpowiadał mi, że za kilka dni problem zniknie, że cały ten „strach o Przemyśl” to mniej lub bardziej świadome podsycanie narracji korzystnej dla Rosji i czas pokazał, że miałem chyba rację.




Kiedy więc indyjskie samoloty wykonały prawie 30 lotów, zabierając swoich studentów do domu, kiedy ambasada Nigerii zajęła się swoimi obywatelami, kiedy „zagrożenie” dla Przemyśla minęło, w komentarzach przeciwnych moim wpisom zaczęły się pojawiać takie, z których bije strach przed Ukraińcami i ich wpływem na programy socjalne i rynek pracy w Polsce.

Programy socjalne i rynek pracy – strach numer 2

„Dlaczego oni dostają 500+”, „[…] to nieuczciwa konkurencja. Mając tyle przywilejów i darmowe to czy tamto, to chyba logiczne, że może się zgodzić taka osoba na niższa stawkę, bo i tak wyżyje spokojnie. Sam bilet miesięczny na dojazd do pracy dla Polaka kosztuje minimum 100zł, no to o czym my rozmawiamy?”

Tutaj muszę przypomnieć fakt, że sam przez 10 lat żyłem i pracowałem w Irlandii i tak – sporo nasłuchałem się od własnych rodaków o „zmywakach za granicą” oraz czytałem te – na szczęście nieliczne – komentarze od Irlandczyków piszących, że dlaczego Polacy pobierają nasze benefity, że „they took our jobs” i co? I nic – Irlandia przetrwała, na ulicach nie było wojen irlandzko-polskich. I wiecie co? Bankomaty w Irlandii też mają język polski do wyboru, w bankach i urzędach też często są informacje po polsku.

I nie zauważyłem, by Irlandczycy byli tym faktem przerażeni, ani żeby nawoływali rząd do stworzenia narodowego planu integracji z Polakami.



Fakty są takie, że to pracownicy z zagranicy pozwolili Irlandii tak szybko wyjść z kryzysu finansowego, że ostatecznie jako emigranci wpłynęliśmy pozytywnie na dochody budżetu Irlandii, bo nasza praca i wynikające z niej podatki stanowiły więcej wpływów do irlandzkiego budżetu, niż z niego na nas wypłynęło.

Bo to Polki mając zapewnione lepsze warunki finansowe, rodziły tam dzieci, które w sporej większości pozostaną już w Irlandii. Bo sporą część z zarobionych pieniędzy wydawaliśmy w Irlandii, napędzając podaż. Bo można długo wymieniać.

Dlaczego z Ukraińcami w Polsce miałby być inaczej? NIE WIEM.

Polecam zastanowić się jakie to uczucie opuścić swój dom, swój kraj, zostawić w nim męża albo patrzeć jak żona i dzieci oddalają się od granicy w poszukiwaniu właściwie nie wiadomo czego. Ktoś z Was zrobiłby to za możliwość uzyskania 500 zł miesięcznie?

Przypomnę, że to nie są imigranci pchający się przez zieloną granicę po socjal, tylko ludzie uciekający z kraju, bo im wojna w kilka chwil przemodelowała dotychczasowe życie. I zdecydowana większość chce jak najszybciej wrócić, a dopóki to niemożliwe, przynajmniej usamodzielnić się, podejmując pracę.

Na lokalnych grupach pomocowych aż roi się od wpisów typu: pielęgniarka z Żytomierza szuka pracy, dwie panie fryzjerki, kosmetyczka, dwie 17-latki szukają dorywczo, pani posprząta – słowem minęło dzień czy dwa, odkąd pojawili się w Polsce i zabezpieczyli sprawy noclegowe, a już szukają dla siebie pracy.


Dlatego przewidując przyszłość, podejrzewam, że niedługo z komentarzy znikną ci co piszą, że „dlaczego oni mają dostawać ten socjal, dla mnie braknie”, a ich narracja szybko zmieni się na „dlaczego oni zabierają mi pracę i psują mi rynek„.

I tu znów uważam, że będą w błędzie, nie tylko z powodu doświadczeń irlandzkich, ale przede wszystkim z powodu doświadczeń polskich.

Czy to się komuś podoba, czy nie, w Polsce mamy do czynienia z niedoborem pracowników i to mimo tego, że od 2014 roku do Polski już przyjechało ponad milion Ukraińców, których rynek pracy wchłonął, ale wciąż nie zaspokoił swoich potrzeb.

Bo Ukraińcy pracujący w Polsce to tu zapłacą podatki, to tu wydadzą sporą część ze swoich zarobków, to od Ciebie może wynajmą mieszkanie, pokrywając tym samym ratę Twojego kredytu.


Wracając do Ciebie, Januszu Steinhagen, bo to Ty natarczywie prowokowałeś mnie do odpowiedzi na Twój komentarz, sugerując, że jej brak oznacza bycie pseudodziennikarzem, mam nadzieję, że choć odrobinę Cię uspokoiłem. Na koniec jeszcze muszę nawiązać do tej części Twojego komentarza:

„Czy kto się zastanowił, spojrzał na mapę? Działania wojenne obejmują ca. 5% pow. 🇺🇦, więc skąd ten wielomilionowy napływ uchodźców do Polski? Czemu nie przemieszczają się po swoim terytorium? Tym bardziej, że informacje potwierdzają, że uchodźcy z terenów objętych działaniami to niewielki odsetek wśród tych co pojawili się na granicy.”

Wyjdź na ulice, zobaczysz kobiety i dzieci, które Ukraina stara się uratować, nie tylko z terenu tych 5% jak piszesz, ale też z terenów, na które co jakiś czas spadają rakiety, z terenów, które w każdej chwili mogą się stać rumowiskiem.

I nie masz racji, że nie przemieszczają się po swoim terytorium – ocenia się, że na zachodnią Ukrainę przeniosło się obecnie ponad 7 milionów ludzi. Kto może, zostaje na Ukrainie, kto nie może, ten jest teraz w Polsce i liczy, że wróci, niektórzy już wracają, korzystając z tego, że linia frontu na szczęście się nie przesuwa.


A tych, którzy zostaną, ja się nie obawiam.

 
Powtórzę, nie jest złem się bać, złem jest strach celowo podsycać. W moim wpisie celowo pominąłem pojawiający się jeszcze jeden strach, ten historyczny, bo tutaj wystarczy mi zacytowanie poniższego tweetu Roberta Winnickiego.
 
 


 

Racjonalny republikanin komentujący życie polityczne. W latach 2013-2016 współtworzył portal Żelazna Logika. Pomysłodawca i organizator serii wywiadów oraz oddolnych akcji społecznościowych. Fan rzetelności dziennikarskiej. Przez 11 lat jedną nogą w Irlandii, gdzie aktywnie działał w społeczności polonijnej. Pomysłodawca inicjatywy SejmLog, założyciel Fundacji SejmLog. Założyciel portalu takzetego.pl

Wesprzeć nas można poprzez Patronite

Czytaj dalej
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Damian Małecki

Co w necie piszczy. Vol 2.

Avatar photo

Opublikowano

on

Jako osoba ciekawa informacji i starająca się wszędzie, gdzie to możliwe w wydawaniu swoich opinii bazować na źródłach, sporo czasu poświęcam na zapoznawanie się z różnego rodzaju materiałami z wielu dziedzin naszego życia.

Pomyślałem, że może uda się zaszczepić na TakŻeTego pewnego rodzaju nową formułę, w której mógłbym się z Państwem dzielić materiałami, które obejrzałem osobiście i uznałem je za wystarczająco ciekawe, aby zachęcić Państwa do ich obejrzenia. Jeśli poszukujecie  materiałów do obejrzenia podczas treningu, przerwy w pracy, podrózy pociągiem itp, może akurat któryś z poniższych zaciekawi Was tak, jak mnie.

Zapraszam do drugiego wydania „Co w necie piszczy”

 

WAŻNE – część z poniższych materiałów jest dostępne w językach innych niż Polski, ale nie stanowi to problemu. Może ktoś z Państwa jeszcze nie wie, ale youtube umożliwia automatyczne tłumaczenie tekstu na dowolny język, aby włączyć to ustawienie należy wejść w ustawienia napisów i włączyć opcję auto-translate (wybieramy z listy na jaki język youtube ma tłumaczyć materiał)


 

I. Wojna na Ukrainie – ciekawe materiały z kanału Hromadskie. Uprzedzam –TAK, to jest ukraińska propaganda, z całą pewnością wywiady są „autoryzowane” przez władze wojskowe, ale muszę tutaj zauważyć, że pamiętając o powyższym, takie wywiady z frontowymi żołnierzami różnych jednostek dają dość ciekawy wgląd we frontowe warunki po stronie ukraińskiej i są do tego bardziej ludzkie niż propaganda strony rosyjskiej ociekająca topornością telewizji północnokoreańskiej.

 

II. Graliście kiedyś na Play Station jakiejkolwiek generacji? Jeśli tak, ta reklama z pewnością rozbudzi Wasz sentyment.

 

III. Polskie Abramsy – Piotr Zychowicz rozmawia z naszymi czołgistami, materiał jest ciekawy zwłaszcza w momentach w których wypowiadają się użytkujący Abramsy żołnierze.

 

 

IV – Bardzo, bardzo, bardzo merytoryczny  wątek na Twitterze omawiający tematykę mającego powstać Centralnego Portu Komunikacyjnego.

 

V – propozycja dla osób mocno zainteresowanych bieżącą sytuacją na ukraińskim froncie. Jeśli oglądasz „tygodniówki” Wolskiego i Kamizeli i odczuwasz potrzebę częstszego i bardziej szczegółowego dostępu do bieżących postępów walk, polecam zasubskrybowanie ATP Geopolitics, gdzie w języku angielskim, dwa razy dziennie wrzucane są półgodzinne odcinki omawiające zyski i straty obu stron, wraz ze źródłami i dowodami filmowymi i geolokalizacjami, które przedstawiają cały front i omawiają nawet najmniejsze kilkudziesięciometrowe zmiany na mapie.

Co ważne, autorzy pobierają informacje zarówno strony ukraińskiej jak i strony rosyjskiej oraz stron niezależnych, co skutkuje obrazowaniem linii frontu trzema kolorami – według danych ukraińskich, według danych rosyjskich oraz według niezależnych weryfikatorów.

Dzięki takiemu podejściu w obliczu tzw mgły wojny, można założyć, że na ile to możliwe autorzy przedstawiają w miarę aktualne i poprawne mapy frontowe.

 

VI – elektromobilność/klimat/kobalt – przedstawiam półtorejgodzinny dokument od Deutsche Welle. Z mojej strony zaznaczam, że jestem sceptykiem wobec tego źródła oraz mocnym sceptykiem, jeżeli chodzi o kierunek europejskiej polityki motoryzacyjnej (parcie na wycofanie samochodów o napędzie benzynowym czy diesla) ale muszę zauważyć, że sam materiał jest zrobiony solidnie, autorzy przeprowadzili wywiady z szeroką gamą osób związanych z wydobyciem kobaltu, z politykami, z urzędnikami i rzecznikami firm.

Muszę też przyznać, że po obejrzeniu tego materiału trochę zmieniłem opinię dotyczącą flagowego argumentu przeciwników elektromobilności, czyli ludzi zadających pytania o to jaki wpływ na środowisko mają i będą miały samochodowe baterie akumulatorowe.

Otóż autorzy dość przystępnie wytłumaczyli, że kobalt nie jest jak węgiel. Wegiel możemy spalić raz, kobalt natomiast w 100% nadaje się do ponownego użycia. Okazuje sie więc, że Europa wcale nie musi być zależna od wydobycia w Demokratycznej Republice Kongo (czyli de facto od wydobycia na którym zarabiają głównie chińskie korporacje) – już teraz zwykłe akumulatory są okaucjowane i kupując nowy, zwyczajnie oddajemy swój stary – podobnie planuje się zrobić z bateriami samochodowymi. I tak, jest to trochę zamordyzm, ale jakoś nie widzę powodu, dla którego Unii Europejskiej miałoby nie udać się doprowadzić do sytuacji, w której blisko 100% kobaltu jest poddawane recyklingowi.

W dokumencie jest także kilka innych smaczków a całość jest zmontowana w taki sposób, ze nawet nie zauwazyłem kiedy minęło 1,5 godziny seansu.

Czytaj dalej

Damian Małecki

Co w necie piszczy. Vol 1.

Avatar photo

Opublikowano

on

Jako osoba ciekawa informacji i starająca się wszędzie, gdzie to możliwe w wydawaniu swoich opinii bazować na źródłach, sporo czasu poświęcam na zapoznawanie się z różnego rodzaju materiałami z wielu dziedzin naszego życia.

Pomyślałem, że może uda się zaszczepić na TakŻeTego pewnego rodzaju nową formułę, w której mógłbym się z Państwem dzielić materiałami, które obejrzałem osobiście i uznałem je za wystarczająco ciekawe, aby zachęcić Państwa do ich obejrzenia. Jeśli poszukujecie  materiałów do obejrzenia podczas treningu, przerwy w pracy, podrózy pociągiem itp, może akurat któryś z poniższych zaciekawi Was tak, jak mnie.

Zapraszam do pierwszego wydania „Co w necie piszczy”

 

I) Samochody elektryczne – krytyczne, acz oparte na rozsądnych wywodach spojrzenie na ten temat. Czy są one bezpieczne? czy rzeczywiście są tak ekologiczne? czy to dobry kierunek? Materiał przygotowany przez kanał Miłośnicy czterech kółek -zrób to sam.

 

II) Mentzen u Cejrowskiego – wrzucam głównie z powodu stylu prowadzonej dyskusji, nie oceniam żadnej z tych postaci, oceniam za to płynność rozmowy i widoczną chęć wysłuchania argumentacji strony przeciwnej, bez zagrań obliczonych na złapanie „setki” czy wybicie dyskutanta z rytmu. Oczywiście mogą się pojawić głosy, że panowie się lubią i nie chcą sobie zrobić krzywdy, choć szczerze mówiąc daleki jestem od ocenienia, że Wojciech Cejrowski nie wrzucił paru szpilek Mentzenowi. Tak czy inaczej, osoby zainteresowane polityką zachęcam do wysłuchania i wyrobienia sobie własnej opinii, zanim dowiecie się z nagłówków, co macie o tym myśleć.

 

 

III) Wtargnięcie białoruskich śmigłowców nad terytorium Polski – w sieci pojawia się sporo (antyrządowych oczywiście) komentarzy, że to wstyd, że dopuściliśmy do takiej sytuacji, czemu nie zestrzelono, że znów zaspano itp. Poniższa nitka dość rzetelnie i jasno wyjaśnia jak jest, jak być powinno i czemu pewne rzeczy są fizycznie niemożliwe nawet dla najlepiej wyposażonych armii świata. Warto przeczytać!

 

IV) Relacja z kolejnego wyjazdu Pawła Kukiza na Ukrainę – mało kto pamięta, że Paweł Kukiz z Ukrainą „połączony” jest od wielu lat, zanim jeszcze zaangażował się w politykę. „Dopomoga” to bardzo ciekawy dokument o działalności Pawła Kukiza.

 

V) Andromeda prowadząc swój kanał na Youtube skupia się prawie wyłącznie na śledzeniu internetu po stronie rosyjskiej, z której wyławia, tłumaczy na język polski co ciekawsze kwiatki, pokazując w ten sposób zarówno styl rosyjskiego myślenia oraz wytłuszczając działania ichniejszej propagandy, często przy tym znajdując ciekawe materiały i dodając do nich swój komentarz. Dziś polecam odcinek opisujący dziewięć miesięcy walk z perspektywy mieszkańca dalekiego wschodu Rosji.

 

VI) Geopolityka – sporo czytelników śledzi wojnę na Ukrainie, sporo czytelników wie, że świat to system naczyń połączonych i w ten sposób rozumie wydarzenia w Afryce. Czy jednak każdy rozumie Afrykę, jako kontynent o prawdopodobnie ogromnym potencjale rozwoju? Bardzo ciekawy materiał o obecnym stanie kilku afrykańskich państw oraz o ich daleko idących planach, który może rzucić trochę światła na to, dlaczego Rosja, Chiny, czy niektóre państwa europejskie są tak zainteresowane ekspansją na tym kontynencie. Ciekawy materiał przygotowany przez kanał Globalista – Oskar Bednarski.

 

VII) Gospodarka Rosji – większość z Państwa wie, że w konflikcie Rosja-Ukraina, kibicuję tym drugim. Jeśli jesteście rusofilami, ten materiał kanału Good Times Bad Times możecie śmiało pominąć. Wszystkich pozostałych zachęcam do obejrzenia – nie znam drugiego polskojęzycznego kanału, który tworzyłby tak profesjonalne materiały w warstwie komentarza, grafik i materiałów mulimedialnych jak oni. Dziś świeże spojrzenie na wpływ prowadzonej wojny i sankcji na gospodarkę i przyszłość Rosji.

 

VIII) Fizyka i nowe technologie – Koreańscy naukowcy twierdzą, że stworzyli nadprzewodnik działający w temperaturze pokojowej i przy normalnym ciśnieniu. Bardzo ciekawy i merytoryczny (dla kogoś kto nie jest ekspertem w tym temacie) materiał z kanału Astrofaza

 

Dajcie znać w komentarzach co sądzicie o takiej formie, czy było ciekawie i czy warto ją cyklicznie powtarzać. Liczę, że przynajmniej część materiałów Wam się spodobała 😉

Czytaj dalej

Damian Małecki

O trzech takich, co „passatem” jeździli

Avatar photo

Opublikowano

on

Opowiem Wam dziś historię o trzech kierowcach – Hansie, Mirku i Dmytro, wszelkie podobieństwa są zamierzone i niestety opierają się na faktach.

 

Hans od zawsze znany był z precyzji, dokładności i nowoczesności. Hans posiadał używanego Passata i zaproponował Mirkowi, że odsprzeda mu go po kosztach. Mirek ucieszył się i natychmiast skorzystał z okazji aby pozbyć się swojego leciwego Moskwicza.

Szybko więc dobili targu i Mirek stał się szczęśliwym posiadaczem Passata 2A4.

Mirek w 2006 roku postanowił trochę odnowić swoje auto oraz zmodernizować niektóre podzespoły do wersji Passat 2PL.

Jakież było zaskoczenie Mirka, gdy Hans powiedział mu, że niestety nie dysponuje już częściami zamiennymi, ba, nie nadąża nawet z produkcją nowych modeli. Niektóre z części Passata 2A4 czy 2A5 nie są już w ogóle produkowane, lub są produkowane w niewystarczających ilościach.

Chcąc nie chcąc, Mirek musiał zlecić wykonanie zamienników u rodzimych rzemieślników, co wiązało się ze sporymi kosztami. Cała ta sytuacja dała sporo do myślenia Mirkowi, który dostrzegł, że nie może ufać Hansowi i  zaczął mocno zastanawiać się nad przesiadką do Forda.

Tutaj w historii pojawia się Dmytro, który zawodowo jeździ swoim Moskwiczem po Zaporożu i umila czas rosyjskim turystom. Mirek wie, że umilanie czasu rosyjskim turystom to bardzo ważna praca, postanowił więc oddać swojego Passata koledze z Ukrainy. Dmytro wiele słyszał o niezawodności Passata, więc natychmiast zgodził się na ofertę Mirka, bo jak wiemy – za darmo, to dobra cena.

I tutaj pojawia się problem. Passat się jednak psuje i wymaga naprawy a na Ukrainie nie ma ani odpowiedniego warsztatu ani dostępu do części. Dmytro rozmawia z Mirkiem, bo ten ma przecież duże doświadczenie w klepaniu Passatów. Mirek wyraża chęć pomocy, ale nauczony doświadczeniem, mówi, że to niestety będzie kosztować, że są problemy z częściami, że trzeba sporo rzeźbić, bo od Hansa to się nie można niczego doprosić. No generalnie sam widzisz jak ten Passat co Ci oddałem za darmo jest zrobiony, sporo tam zamienników.

Na to ze wrzaskiem wpada Hans, że jak to tak, że Mirek chce naciągnąć Dmytro, przecież to niemożliwe, żeby naprawa Passata tyle kosztowała!!! Drogi Dmytro, części zamiennych faktycznie nie mam, przez najbliższe 5-7 lat mam zajęte wszystkie terminy na warsztacie i nie dam rady sam naprawić Ci tego paserati, ale u Mirka zawsze powinno być tanio, bo jak wiemy u nas w Reichu – u Mirka mechanicy i ślusarze pracują za szklane paciorki i talony do Lidla, pazerny ten Mirek i tyle.

 

Mirek czuł w kościach, że tak na prawdę Hansowi jest przykro, że Mirek kupił sobie w końcu tego Forda, do którego części są ogólnodostępne i Hans się trochę mści.

 

Tyle jeśli chodzi o bajeczkę, w prawdziwym życiu Mirek okazał się być właścicielem 236 passatów w różnych wersjach. Jeśli chodzi o obsługę posprzedażową, to Hans robi mu pod górkę od lat. Mirek mimo to naprawił w swoim życiu już setki passatów, bo zajmuje się tym zawodowo od 2006, doskonale więc zna się na cenach części zamiennych i robocizny przy wytworzeniu zamienników. W międzyczasie Ford otworzył swoje przedstawicielstwo w okolicy, dostrzegł problemy Mirka z passatami, natychmiast dostarczył mu sporą ilość sztuk i zapewnił dostępność części zamiennych i fachowego serwisu.

Mirek zupełnie poważnie zastanawia się nad przekazaniem wszystkich passatów na rzecz Dmytro i ujednoliceniem swojej floty samochodowej do modeli z USA i Korei.

Czytaj dalej