Connect with us

Żelazna Logika

„Dzień Dobry. Już mam gotową tezę, podeślijcie materiały!” czyli jak powstają reportaże w polskich mediach [RANKING]

Kulisy powstania wielu z tych reportaży, są naprawdę, bardzo interesujące

Avatar photo

Opublikowano

on

„Jak powstają Twoje teksty”, gdy mnie ktoś tak spyta. Zakurwię z laczka i poprawię z kopyta” – śpiewał Kazik Staszewski

Podobnie mogłoby zaśpiewać wielu ludzi piszących teksty i nagrywających materiały do polskich mediów. Bo kulisy powstania wielu z tych reportaży, są baaaardzo interesujące. Oto wybrane, znalezione w sieci prośby o pomoc w znalezieniu materiałów, do uwiarygodnienia artykułu czy nagrania. Jest tego sporo.

A pamiętajmy, że to jedynie wierzchołek góry lodowej, bo publiczne szukanie wsparcia w pisaniu tekstu, musi być już aktem desperacji, po wyczerpaniu wszystkich dostępnych redakcjom kontaktów, zaprzyjaźnionych autorytetów, psychologów, socjologów, finansistów, ekspertów, etc. Po zużyciu „źródeł zbliżonych do”, „informatorów proszących o anonimowość”, listów do redakcji czy wszelkich formułek w stylu „mówi nam 31-letni Marcin” i „studentka Magda opowiada nam”

No to zaczynamy. Subiektywna lista poszukiwaczy. Ci którzy kojarzą tego typu akcje, powinni już się domyślać, kto będzie na czele 😉

9. Szukam nauczycieli, którzy stracili pracę.

Zaczynamy skromnie. Pani z TVN szuka nauczycieli, którzy stracili pracę przez reformę. Z jednej strony, to zrozumiałe, że szuka. Nawet chwalebne, że wyszła do ludzi porozmawiać, zanim zrobi materiał. Z drugiej, jeśli chce napisać taki artykuł, to znaczy, że uważa zjawisko za istotny problem społeczny. Skoro tak, powinna już wcześniej słyszeć o takich ludziach. A ona ich dopiero szuka!

No i dlaczego nie szuka ludzi, którzy w wyniku reformy, znaleźli zatrudnienie w szkołach? 🤔

8. Szukam 30-latków, których dojechała inflacja

Tym razem pani z TVN24 szuka ludzi dotkniętych inflacją. Temat sam w sobie poważny, uderza w miliony ludzi tylko… no jakoś tak nie w TVN24 i ich otoczeniu, skoro trzeba takich ludzi publicznie szukać.

Chyba całkiem niezły przykład tego, jak mocno oderwani od rzeczywistości milionów Polaków są pracownicy tej stacji, skoro aby opisać powszechne zjawisko, muszą szukać ludzi nim doświadczonych. No i tak to się kreci, opowiadamy widzom o tematach dla nas obcych i straszymy nimi całe społeczeństwo.

7. 500+ ci jeszcze nie dali? Dzwoń!

Czyli problemu nie ma ale ja Wam i tak powiem, że jest problem. Bo tutaj materiał ma nie być o tym, że ktoś 500+ nie dostał tylko „jeszcze nie dostał”, bo długo jest rozpatrywany wniosek. Tak, trzeba o tym zrobić materiał. Aha, i pasowałoby znaleźć ludzi do tego 💁‍♀️

5. Jesteś uchodźcą? Opowiedz nam o złych Polakach

Dwie panie ex aequo, bo szukają tego samego. Jedna z Dużego Formatu, druga freelancerka, m.in. z Polityki czy Wyborczej. Chciałyby napisać o tym, jak Polacy źle uchodźców potraktowali ale na razie nie mogą, bo szukają ludzi, którzy im o tym opowiedzą. Ponad dwa miliony ludzi do sprawdzenia. Powinno się udać 👌
No i tyle otagowanych fundacji i miejsc pomocy. Na pewno ktoś się znajdzie. Znajdzie się, prawda?

A zresztą, skoro padają zapewnienia o anonimowości, to ostatecznie można by… 🤷‍♂️
No bo kto to zweryfikuje? xD

4. Sprawa pilna! Tekst już idzie do druku!

Podrożały ci cegły? Napisz do mnie pilnie, bo tekst już jest zamówiony i ma iść wkrótce w holenderskim dzienniku, który żywotnie interesuje się inflacją w Polsce. Piszcie szybko, bo Holendrzy nie mogą się doczekać reportażu o tym, jak Józkowi Wątrobie z konkubiną stanęła budowa, bo rury od kibla podrożały!! 😱

3. Problem z dupy ale chętnie o tym napiszę. Tylko powiedzcie, że wam to też przeszkadza

Już nawet nie pamiętamy o co tam chodziło ale pani z Wirtualnej Polski, pewnie pamięta. Taka afera!

Miejsce niżej dokładnie to samo ale ponieważ to podium, to ktoś musiał dostać srebro, a ktoś brąz.

2. Dzwonią! Ej, wiem że wam to przeszkadza. Piszcie!

To samo co wcześniej. Całkowicie bezsensowny „problem” wykreowany na gigantyczną aferę. To znaczy u nas w redakcji tak żeśmy ustalili, to jeszcze tylko poszukam jakiegoś jednego chociaż człowieka w całej dzielnicy, który potwierdzi, że też go to wkurza.

Na przyszłość protip, pani Ewo. Proszę popytać, może w redakcji ktoś na Woli mieszka. Zachowa pani czas. I twarz.

1. Absolutny Top. TVN szuka świadków napaści na Romów

Tak, ten słynny już screen, który stal się memem jest całkowicie poza konkurencją i musiał wygrać w tym rankingu. TVN szuka. Pilnie. I dostaje ripostę roku.

Odpowiedź internauty jest idealnym podsumowaniem „pracy” tych wszystkich dziennikarzy.

Znacie inne podobne przypadki? Podeślijcie w komentarzach, privem lub mailem!

Ten artykuł powstał dzięki naszym patronom.
Dołącz do nas i wspieraj drużynę takżetego! 👇👇👇

Wesprzeć nas można poprzez Patronite

Czytaj dalej

Żelazna Logika

Kto chce i potrafi, niech wybaczy. Ale pamiętać musimy wszyscy.

Avatar photo

Opublikowano

on

Pierwszy Sierpnia to dzień szczególny. I to właśnie tego dnia, najlepiej widać okrucieństwo wojny i zbrodnie popełnianie na Polakach.

Dlaczego wciąż musimy o tym przypominać, choć wcale nie mamy na to ochoty? Ano dlatego, że w dniu gdy Europa świętowała koniec Drugiej Wojny Światowej, niemiecki kanclerz Olaf Scholz napisał na Twitterze:

78 lat temu Niemcy i świat zostały wyzwolone spod tyranii narodowego socjalizmu. Zawsze będziemy za to wdzięczni. #8Mai ostrzega nas: Nasze demokratyczne państwo konstytucyjne nie jest rzeczą oczywistą. Powinniśmy ją chronić i bronić – każdego dnia.

W podobnym tonie wypowiadała się szefowa niemieckiej dyplomacji, Annalena Baerbock. To samo wielokrotnie mówiła Angela Merkel. Np. w 2019 roku, w Normandii mówiła, że „Ta wyjątkowa operacja wojskowa (D-Day) ostatecznie przyniosła Niemcom wyzwolenie od nazistów”.

W sieci można też znaleźć mnóstwo „niemieckich historyków”, którzy tak fałszują historię

O czym nie wolno nam zapomnieć?

O tym wszystkim, co dziś na Twitterze przypomniało kilka osób.

O niewyobrażalnym okrucieństwie i skali niemieckich zbrodni

O braku żalu, refleksji, skruchy i rozliczenia winnych przez świat i samych Niemców

O systemowym zaplanowanym ludobójstwie, od pierwszych do ostatnich dni wojny

Czego nie możemy wybaczyć?

Zbrodni na dzieciach

Kto chce i potrafi – niech wybaczy. Paweł Zarzeczny nie potrafił.

Czytaj dalej

Żelazna Logika

Negacjoniści Holokaustu a rebours?

Avatar photo

Opublikowano

on

W ostatnich dniach ma miejsce w Polsce, prawdziwy wysyp wypowiedzi różnych osób życia publicznego, negujących historyczne fakty, z okresu Drugiej Wojny Światowej. Czy powinniśmy stawiać tych ludzi, na równi z negacjonistami Holokaustu?

Zaczęło się od rozmowy Barbary Engelking z Moniką Olejnik, na antenie TVN24, w rocznicę wybuchu powstania w getcie żydowskim, w czasie której padały takie zdania:

Żydzi się nieprawdopodobnie rozczarowali co do Polaków w czasie wojny. Wiedzieli, czego się spodziewać od Niemców, a relacja z Polakami była dużo bardziej złożona. (…) Polacy mieli potencjał, żeby stać się sojusznikami Żydów i Żydzi mieli nadzieję, że będą się inaczej zachowywać i nie będzie tak powszechnego szmalcownictwa. To rozczarowanie, wydaje mi się, odgrywa rolę. Polacy po prostu zawiedli”.

Pani Engelking zasłynęła kilka lat temu, tym wywiadem. Zresztą w tym samym programie

Monika Olejnik, która nie reagowała na słowa Engelking, dzień wcześniej gościła Agnieszkę Holland, którą dopytywała „Dlaczego Warszawa była obojętna na powstanie w getcie?”

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji otrzymała kilkanaście skarg i zareagowała. Głos zabrał premier, a minister edukacji zapowiedział przyjrzenie się grantom, jakie otrzymuje Engelking i powiązane z nią instytucje (m.in. PAN). I obarczanie Polaków odpowiedzialnością za niemieckie zbrodnie ruszyło pełną parą

Na czoło wybił się Michał Bilewicz. Przypomnijmy, że mówimy o czasach, gdy Polski nie było, a nad terenami Rzeczpospolitej włądzę sprawowali Niemcy, Rosjanie i Austriacy. I według różnych szacunków, z Polski przed represjami zaborców uciekło wtedy ok. dwóch milionów… Polaków. Skąd Bilewicz bierze swoje liczby? Wolimy nie wiedzieć

Maciej Gdula nie pozostawał w tyle i wyszło mu, że z milionów ofiar, milionów zniszczonych budynków, zagrabionych dóbr, zniszczonego przemysłu, to Polska ucierpiała „metaforycznie, bo straciła wieloetniczność”. Powiedzieć „dzban„, to obrazić to zacne naczynie.

Tego asa, doskonale wyjaśnił na Twitterze Wojciech Kozioł. Polecamy wątek:

Kolejny polityk, tutaj skontrowany tak, że nie ma co zbierać. Wychowany pewnie na motcie pewnego profesora, który „bardziej podczas wojny obawiał się Polaków niż Niemców”:

Żydzi ginęli metafizycznie, a Polska była ofiarą metaforycznie.

Niesamowite jest, jak daleko zaszło negowanie postaw polskich bohaterów podczas wojny i przypisywanie Polakom współwiny, choć jako jedyni w Europie mogli zginąć (i ginęli, jak rodzina Ulmów) za pomaganie Żydom. A mimo to, to właśnie wśród Polaków, jest najwięcej Sprawiedliwych wśród Narodów Świata.

Skąd się biorą takie postawy? I dlaczego nie są one okrywane powszechnym ostracyzmem?

Dlaczego w czasach, gdy niemieckie media są już na tyle bezczelne, że mówią o „pol*** obozach”, w Polsce nie panuje jeden wspólny front obrony dobrego imienia tysięcy ludzi, ratujących Żydów.

Dlaczego oczywiste rzeczy, jak to że pierwszy transport do Auschwitz stanowili Polacy z Tarnowa, że Polacy starali się pomóc Żydom w getcie i byli za to rozstrzeliwani, że podczas 2WŚ zginęło 6 milionów Polaków, z czego połowa to polscy Żydzi czy wreszcie, że Polska jako jedyna nie współpracowała z niemieckim okupantem, jako państwo – muszą być dziś tłumaczone i nie są wiedzą powszechną?

Dlaczego Polaków pod okupacją, którym groziła kara śmierci, oskarżają dziś o obojętność inni Polacy? Czy oni tego nie rozumieją? I dlaczego mamy wrażenie, że oni pierwsi odwróciliby głowy, w podobnej sytuacji.

Dlaczego to wszystko dzieje się w czasie, gdy miliony Polaków bezinteresownie pomagało uchodźcom z Ukrainy? Tak was uwierała postawa Polaków, że musicie ich znowu obwiniać o wszystkie podłości tego świata? O niemieckie i sowieckie zbrodnie, bo Polacy je widzieli na własne oczy?

Dlaczego nie traktujemy tych ludzi na równi z negacjonistami Holokaustu?

Nie wolno negować zagłady Żydów ale zagładę Polaków, już można?

Kim wy jesteście, do cholery, bando negacjonistów

Czytaj dalej

Żelazna Logika

Skąd się wzięły „pol*** obozy” w światowej przestrzeni publicznej?

Zastanawialiście się kiedyś, jak doszło do tego, że w ogóle istnieje taka fraza? Cóż. Nałożyło się na to pewnie kilka czynników. Dla nas, Polaków, kluczowym jest brak reakcji Polski jako kraju, przez całe dekady oraz działania ludzi o polskich korzeniach, które powielały lub wręcz same tworzyły fałszywą narrację.

Avatar photo

Opublikowano

on

Zastanawialiście się kiedyś, jak doszło do tego, że w ogóle istnieje taka fraza? Cóż. Nałożyło się na to pewnie kilka czynników. Dla nas, Polaków, kluczowym jest brak reakcji Polski jako kraju, przez całe dekady oraz działania ludzi o polskich korzeniach, które powielały lub wręcz same tworzyły fałszywą narrację. Tym samym, nadając jej wiarygodności.

Jakie to były lata?

Lata zaniedbań, lata lekceważenia, lata promowania kłamstw Grossa, bzdur Pokłosia, fałszerstw „nazi matek, nazi ojców”.

Lata pochylania głowy, gdy setki gazet mówiły o 'polskich obozach’, stwierdzeń że takie to słowa to „wpadka” gdy wypowiedział je Obama.

Lata gdy dopiero to my, obywatele rozpętaliśmy wielką akcję po tym gdy PUBLICZNA NIEMIECKA TELEWIZJA nie chciała przeprosić za kłamstwo o „polskich obozach”.

Lata szukania kompromisu ze Steinbach, która z agresorów robiła ofiary. Zapominania o polskich bohaterach, skupiania się na krytyce Powstania Warszawskiego.

Lata wyolbrzymiania Jedwabnego i ubeckiej prowokacji w Kielcach, przy pomijaniu setek niemieckich masowych identycznych zbrodni.

Lata gdy nie umieliśmy pokazać światu ani Pileckiego ani Dywizjonu 303, ani niemieckich okrucieństw, rzezi na Woli, mordów w szpitalu w Łodzi, Palmir, Dąbia i tysięcy miejscowości, gdzie dokonywano egzekucji na Polakach ale pokazaliśmy szmalcownika który ratował za pieniądze „w ciemnościach” lub Stuhra na drzwiach od stodoły, który miał pokazać ciągłość światopoglądową.

Lata gdy nie reagowaliśmy na kłamstwa w „Enigmie” czy bzdury w „Oporze”. Gdy wzruszaliśmy ramionami gdy Niemcy zrobili w zakłamanym serialu, Armię Krajową współwinną za swoje zbrodnie.

Lata machania ręką, gdy Niemcy cenzurowali nawet gry komputerowe, gdy prawda była w nich dla nich bolesna.

Lata epatowania tragedią Żydów, zapominając że przede wszystkim byli to polscy obywatele.

Lata „szukania pojednania”, z tymi którzy oficjalnie składali kwiaty, a za plecami trzymali kij, którym nas okładali w podległych im mediach i instytucjach pozarządowych.

Lata plucia na groby Polaków poległych podczas 2WŚ. Lata urabiania Polaków tu na miejscu przez „patriotyzm jak rasizm” (Wyborcza), „bardziej podczas wojny bałem się Polaków niż Niemców” (Bartoszewski), „obudzą się demony polskiego patriotyzmu” (Miecugow), „rosnącą falę nazizmu”, „w Polsce odradza się faszyzm” (tak jakby kiedykolwiek tu był) i wielu innych.

Lata gdy krytykowano budowę Muzeum Powstania Warszawskiego, a chwalono budowę Muzeum Historii Żydów Polskich.

Lata przypisywania milionom polskich patriotów łatek faszystów i antysemitów, w zasadzie bez żadnych podstaw.

Lata wysyłania do zachodniej prasy artykułów pisanych przez własnych dziennikarzy lub zaprzyjaźnionych korespondentów zagranicznych, szargających dobre imię Polski, budowanie fałszywych tez o „polskim faszyzmie”, które następnie powielały wszystkie media utrwalając nieprawdę o naszym kraju, a które wy bezczelnie przedstawialiście w Polsce jako „echa zagraniczne”.

W tym fejki tak bezczelne jak teksty o „marszu faszystów” drukowane dzień przed 11 listopada lub artykuł Grossa, w którym pisał że na Marszu Niepodległości skandowano hasła organizacji w białych kapturach.

Lata gdy pisaliście, że „polskie obozy rzeczywiście istniały” w odniesieniu do czekistowskich kaźni, w której więziono głównie AK-owców.

Lata rozszerzania na cały naród marginalnych zachowań ludzi ukrywających się ze swoimi poglądami przed społeczeństwem w lesie, przypisując wszystkim Polakom antysemityzm i sympatie nazistowskie oraz udawania, że ten problem nie istnieje w kraju tuż za Odrą, gdzie co drugi dzień idą oficjalne nazistowskie demonstracje.

Lata donosów, nieprawdziwych narracji o tym co się dzieje w Polsce, błagając o interwencję, tylko dlatego że demokracja was odrzuciła. Zarówno oficjalnych delegacji czy nawet własnoręcznie pisanych rezolucji potępiających Polskę, latania do mediów na skargę, jak i zakulisowych rozmów o szalejącym w Polsce zagrożeniu neonazizmem, czym zresztą wzbudzaliście, jak każdy konfident, pogardę u tych, którym się wypłakiwaliście i którzy interweniowali tylko dlatego, że mieli w tym swój interes.

Lata fejków o pobiciach na nieistniejących ulicach, opluciach muzułmanek, które nie miały miejsca, wpychaniu kogoś pod tramwaj, nieprawdziwych statystyk, a także prowokacji, po to by stworzyć wrażenie „wzbierającej fali faszyzmu” o czym informowaliście nawet w telewizjach śniadaniowych, bo pięć osób chowało się z tortem w lesie.

Lata podłej czarnej propagandy, wynikającej z nienawiści do własnego narodu lub z powodu bycia na usługach wrogich państw.

Lata medialnego i politycznego kurewstwa, które doprowadziło Polskę do tego miejsca jak na obrazku poniżej. Zasięgi z ostatnich dwunastu godzin haseł o niemieckich i polskich obozach.

Nie miejmy pretensji do Izraela za ich ignorancję, brak wiedzy, częściowo złe doświadczenia czy nawet cyniczne rozgrywanie tej sprawy. Oni to robią dla swoich celów. Miejmy pretensje do ludzi, którzy tu na miejscu przez szkalowanie i zaniechanie przyczynili się dziś do takiego obrazu Polski i historycznej (nie)prawdy w świecie.

To jest w 100% wasza odpowiedzialność propagandyści, polakożercy, hejterzy, lewacy, lenie, gamonie bez honoru i zwykłe sprzedajne dziwki.

W stu jebanych procentach.

I my wam tego nie zapomnimy. Nigdy.

Czytaj dalej