Connect with us

Żelazna Logika

Soft power czyli co by było gdyby Zeit, Welt, FAZ, ZDF i Bild były w polskich rękach

Avatar photo

Opublikowano

on

„Wyrok TSUE nakazuje Niemcom otworzyć elektrownie atomowe. Musimy się dostosować!”, „Nordstream to nasza brzydka gra przeciwko reszcie Europy, opamiętajmy się!”, „Znowu na dyskotece Niemcy pobili Polaka. Skąd w nas ta nienawiść? Wstyd!”

Widzieliście kiedyś podobne tytuły w niemieckich mediach? Trochę abstrakcja, co?

Zastanawialiście się kiedyś, po co kupuje się media? W ogóle, z założenia, jaki jest tego cel? Nie? No to wyobraźmy sobie, co by było gdyby jakiś Jan Kowalski kupił kilka dużych niemieckich portali.

Niemieckich dla przykładu, bo to nasz najbliższy sąsiad. Równie dobrze mogą to być media francuskie kupione przez Holendrów czy włoskie, kupione przez Austriaków. Czy jakiekolwiek inne. Np. rosyjskie kupione przez kogoś innego albo na odwrót, media w jakimś kraju należące do Rosjan. Ten ostatni przykład uruchamia wyobraźnię, prawda?

No to skoro już uruchomiliśmy wyobraźnię i, choć niewypowiedziane, to w naszych głowach pojawiło się magiczne słowo „propaganda„, no to zróbmy taki eksperyment, na podstawie bieżących wydarzeń.

Co by było gdyby…

Niedawno Rosja zamknęła Nordstream 1. W niemieckiej przestrzeni publicznej zaczęły masowo pojawiać się głosy, że Niemcom będzie zimno i „niech ta wojna wreszcie się skończy„. Niemcy w niemieckich mediach prezentują niemiecki punkt widzenia. Normalne, prawda?

No to teraz wyobraźmy sobie, że Polacy mają media w Niemczech. Chcemy żeby Nordstream ostatecznie upadł, a niemiecki rząd wysłał jak najwięcej broni na Ukrainę. I co robimy? Ano, piszemy artykuły. O konieczności poniesienia pewnych kosztów. O tym, że to nieetyczne płacić za gaz i tym samym finansować zbrodnie wojenne. Chwytające za serce reportaże z ukraińskimi uchodźcami. Przekonujemy, tłumaczymy, a nawet grillujemy ich jak żaby, urabiamy, używamy szantażu emocjonalnego i moralnego. Bo interesuje nas tylko to, żeby zrobili to, co leży w interesie Polski. Normalne, prawda?

Czyj punkt widzenia prezentują niektóre polskie media?

A teraz wróćmy do tego zdania. Niemcy w niemieckich mediach prezentują niemiecki punkt widzenia. Normalne, prawda? I przenieśmy to na rodzimy grunt.

Polacy w polskich mediach prezentują… no właśnie. Czyj punkt widzenia?

Czyj punkt widzenia prezentują polskie media, gdy twierdzą, że musimy zamknąć Turów, bo tak nam kazano?

Czyj punkt widzenia prezentują polskie media, gdy twierdzą że na granicy polsko-białoruskiej nie doszło do działań hybrydowych przeciwko Polsce, a wręcz przekonują Polaków, że muszą się ugiąć działaniom Łukaszenki i szantażowi emocjonalnemu?

Czyj punkt widzenia prezentują polskie media, gdy twierdzą że reparacje to temat zamknięty i niegodny, nie wolno przypominać?

Czyj punkt widzenia prezentują polskie media, gdy opowiadają bajki o „wspólnej europejskiej rodzinie”, która ma wspólne interesy i gdy coś ustalono w Berlinie, to jest dobre dla nas?

Czyj punkt widzenia prezentują polskie media, gdy przekonują Polaków, że powinni się wstydzić, gdy działają wbrew Berlinowi, Paryżowi czy Brukseli? Im wolno, a nam nie?

Czyj punkt widzenia prezentują polskie media, gdy twierdzą że CPK, przekop mierzei, gazoport w Świnoujściu czy Baltic Pipe są bez sensu?

Czyj punkt widzenia prezentują polskie media, gdy twierdzą że przemysł stoczniowy, górnictwo albo polskie cukrownie muszą upaść lub trzeba je sprzedać?

Czyj punkt widzenia prezentują polskie media, gdy twierdzą że musimy przystąpić do strefy Euro i zrezygnować z własnej polityki monetarnej?

Czyj punkt widzenia prezentują polskie media, gdy praktycznie zawsze, gdy pojawia się spór na linii Polska – ktokolwiek, tłumaczą rację tego kogoś (obojętne czy to UE, Niemcy, Francja, USA, Czechy, Litwa czy nawet swego czasu Rosja)?

Pytania można by mnożyć, bo tematów jest mnóstwo. Energetyka, klimat, gospodarka, przemysł, kryzys migracyjny (2015 i 2021), polityka międzynarodowa, sojusze, polityka fiskalna, inwestycje, relacje z innymi krajami, nadrzędność prawa krajowego nad unijnym, podatki dla zagranicznych koncernów i tak dalej.

Wróćcie jeszcze raz do samego początku, przeczytajcie te tytuły i zmieńcie nazwę kraju na „Polska” i kontekst np. na elektrownie węglowe, przekop mierzei albo standardowy „obciach i wstyd za Polaków”. Brzmi znajomo?

No to już chyba wszyscy wiemy, po co kupuje się media w innym kraju.

Wesprzeć nas można poprzez Patronite

Żelazna Logika

Nie idź na wybory! Apel frekwencyjny

Avatar photo

Opublikowano

on

Nie idź na wybory czyli nasz apel o frekwencję i świadome głosowanie.

❌ Jeśli głosujesz na kogoś, tylko dlatego bo go lubisz (albo nie lubisz jego przeciwnika) i to jest jedyny powód – nie idź na wybory

❌ Jeśli głosujesz na kogoś bo miał fajny czy bekowy spot wyborczy – nie idź na wybory

❌ Jeśli nie potrafisz wymienić choćby trzech punktów z jego programu – nie idź na wybory

❌ Jeśli głosujesz na kogoś bo ma zdjęcie z liderem partii – nie idź na wybory

❌ Jeśli głosujesz na kogoś bo poparł go aktor, muzyk czy modelka – nie idź na wybory.
Nigdy w życiu‼️‼️‼️‼️

❌ Jeśli głosujesz na kogoś bo kręcił fajne afery w Sejmie – nie idź na wybory

❌ Jeśli głosujesz na kogoś, bo ktoś Ci powiedział, że „on wygrał debatę” – nie idź na wybory. Debaty nie są do wygrywania i pyskówek. Powinny być do przedstawienia swojego pomysłu na Polskę i oferty dla Ciebie

❌ Jeśli głosujesz na kogoś, a nie wiesz co on do tej pory robił w Sejmie czy Europarlamencie, nie znasz ani jednego jego głosowania czy inicjatywy – nie idź na wybory

❌ Jeśli uważasz że polityka to „jebać, wypierdalać” i tym podobne – nie idź na wybory

❌ Jeśli głosujesz na szyld partyjny, a nie konkretne nazwisko – nie idź na wybory

❌ Jeśli nie potrafisz podać choć dwóch powodów, dlaczego wybrałeś tego człowieka, co on Twoim zdaniem będzie robił w Sejmie, na czym się zna i CO ZROBI DLA CIEBIE KONKRETNIE – nie idź na wybory

❌ Powtórzmy, jeśli nie wiesz co on zrobi dla Ciebie – nie idź na wybory

✅ Jeśli jeszcze nie wiesz na kogo głosować, zadaj sobie to minimum wysiłku i dowiedz się czegoś o kandydatach i ich postulatach. Oni są przedłużeniem Ciebie.

Ty jesteś głową, a oni Twoją ręką. Wyobrażasz sobie, że nie wiesz co robi Twoja ręka? Wyobrażasz sobie, że powierzasz komuś działanie w Twoim imieniu i nie wiesz kto to jest i co zamierza zrobić? Dowiedz się kto to jest, co zrobił do tej pory (albo czego nie zrobił), co zamierza zrobić i czy jest to zbieżne z Twoimi oczekiwaniami. Tyle wystarczy.

Na wybór butów czy nowej pralki, poświęcasz pewnie co najmniej kilkanaście minut, jeśli nie ponad godzinę. Posłowie to będą Twoi przedstawiciele przez następne cztery lata i warto poświęcić zastanowieniu się, kto nim będzie, przynajmniej przez te kilkanaście minut. Bo od tego wiele zależy.

Głosuj świadomie.

To będzie dobre dla Ciebie i Twoich bliskich.

Czytaj dalej

Żelazna Logika

O czym tak naprawdę są te wybory?

Avatar photo

Opublikowano

on

No więc, o coś zupełnie innego, niż się wszystkim wydaje. Ale po kolei.

Wielu ludzi ma gotową odpowiedź na tak postawione pytanie. Pewnie każdy inną. Opozycja będzie mówić, że „o demokrację„, lewica że o prawa mniejszości, partia rządząca odpowiada, że o bezpieczeństwo, a zwolennicy Konfederacji, że o gospodarkę i wolny rynek.

Czy Polska będzie decydować o sprawach Polski?

Wszystkie odpowiedzi mają jeden wspólny mianownik. Polski rząd decyduje o tym, jak wygląda Polska. I o tym właśnie są te wybory. O kompetencjach polskiego rządu, do… rządzenia Polską.

Europoseł Jacek Saryusz-Wolski zamieścił w sieci streszczenie reformy traktatów, planowanej przez Komisję Europejską

https://twitter.com/JSaryuszWolski/status/1702024868034691183

Cytujemy za panem Jackiem, listę zmian:

Raport proponuje:

– radykalną centralizację UE, przez przekształcenie jej de facto w scentralizowane oligarchiczne europejskie super-państwo, umykające demokratycznej kontroli

– znaczące osłabienie Państw Członkowskich przez redukcję i przejęcie ich kompetencji – generalną eliminację zasady jednomyślności [veta] w głosowaniu w Radzie UE w 65 obszarach

masowy transfer kompetencji z poziomu Państw Członkowskich na poziom UE, w 10 kluczowych dziedzinach > są to 2 nowe kompetencje wyłączne UE z art. 3 TFUE oraz 8 dzielonych kompetencji z art. 4 TFUE, gdzie UE ma pierwszeństwo w ich wykonywaniu przed Państwami Członkowskimi, którym pozostają rezydualne elementy tych kompetencji:

1/ polit zagr, bezpieczeństwo zewnętrzne i obrona

2/ polityka granic zewnętrznych

3/ środowisko

4/ negocjacje ws klimatu

5/ leśnictwo

6/ zdrowie publiczne

7/ transgraniczna infrastruktura transportowa

8/ obrona cywilna

9/ przemysł

10/ edukacja

Dodatkowo Raport proponuje zmiany kulturowo-ideologiczne: > zastąpienie wszędzie w Traktatach UE terminu „równość kobiet i mężczyzn” pojęciem „gender”

Co oznaczają te zmiany?

Punkty 1 i 2. Przeniesienie kompetencji decydowania o obronności, polityce zagranicznej i granicach zewnętrznych UE (czyli też wschodniej granicy Polski) do Brukseli. Co to oznacza w praktyce? Wystarczy przypomnieć kilka wydarzeń.

Listopad 2021. Franek biegał z siatką, Basia pytała „CO TAM SIĘ DZIEJE”, a w tym czasie KE chce wprowadzić następujące regulacje:

Ursula von der Leyen, po wizycie na Lampeduzie. „Nie będzie blokady morskiej”

https://twitter.com/visegrad24/status/1703365917827060046

Punkty 3 i 4 – klimat i środowisko oraz 9 – przemysł.

Jak nie trudno się domyślić, Komisja Europejska przyzna sobie prawo do decydowania o polityce energetycznej, będzie się bawić emisjami CO2, zamykać Turów i otwierać rury z gazem. Już teraz UE wprowadza zakaz samochodów spalinowych po 2035 roku. Gdy przejmie kompetencje państwo członkowskich w pełnym zakresie, Polska stanie w sytuacji – kupujemy energię z innych krajów za wszelką cenę albo zostajemy bez prądu.

Punkt 5 Leśnictwo. Trudno tu gdybać i snuć wizje. Ale nie trudno się domyślić, że przekazanie kompetencji w tym zakresie, może znacząco utrudnić inwestycje infrastrukturalne w krajach mniej rozwiniętych. I będą one pod dyktatem krajów, które już dawno wycięły swoje lasy i biegną po nich szerokie autostrady, tunele kolejowe, wyregulowane rzeki ze zbiornikami etc.

Punkt 6 Służba zdrowia. Ten punkt jest dosyć zagadkowy i można snuć szeroką interpretację, z bardzo daleko idącymi wnioskami, trochę nasuwa się temat szczepionek ale damy sobie spokój z gdybaniem. Bardzo ciekawy jest za to punkt kolejny

Punkt 7. Transgraniczna infrastruktura transportowa. Czyli przede wszystkim porty. Tu wystarczą tylko dwa niusy, z których już wiadomo wszystko.

link 1, link 2, link 3

Polskie porty odnotowują kilkudziesięcioprocentowe wzrosty, kosztem portów niemieckich, holenderskich, francuskich. Jak myślicie, czy przekazanie kompetencji Brukseli, pomoże polskim portom czy raczej Hamburgowi, Rotterdamowi, Marsylii?

Punkt 8. Obrona cywilna. O tym już było przy okazji punktów 1 i 2. Szczerze mówiąc, przekazanie kompetencji z Warszawy do Brukseli, w zakresie obronności kraju, nie mieści nam się w głowie 🤯

Punkt 9. Przemysł. Częściowo już był opisywany wcześniej. Ale takie info pasuje tutaj jak ulał

 

Punkt 10. Edukacja. Wydaje się to być najbardziej błahe, w zestawieniu z punktami wyżej ale wystarczy się zastanowić, czy chcemy aby lekcji historii, uczono w Polsce z jednego podręcznika, napisanego przez ludzi pokroju Olafa Scholza, który w maju obchodził dzień zwycięstwa nad nazizmem i dziękował za wyzwolenie Niemiec od nazizmu? Aby uczyli nasze dzieci historii autorzy filmu „Nasze matki, nasi ojcowie”, gdzie Armię Krajową przedstawiono jako morderców Żydów? Czy chcemy aby dzieci uczono np. tego, czym jest Androgyne i Lunagender ? Dopóki sami decydujemy o własnym systemie edukacji, mamy wpływ na przyszłość naszych dzieci. I Polski jako takiej.

O czym więc są te wybory?

Nie są o tym jakie będą w Polsce podatki, służba zdrowia, kontrola granic i edukacja. To znaczy są ale nie tylko. Są przede wszystkim o tym, czy Polska będzie decydować sama o sobie.

O tym każdy powinien wiedzieć, przed oddaniem swojego głosu na dany komitet. I zastanowić się, które z nich, gwarantują sprzeciw wobec tej reformie Unii Europejskiej, a które gładko się na nią zgodzą.

Właśnie o tym są te wybory.

 

 

 

 

 

 

Czytaj dalej

Żelazna Logika

„Zielona Granica” – mamy wszystkie kontrowersyjne sceny

Avatar photo

Opublikowano

on

Do sieci przedostały się fragmenty filmu Agnieszki Holland „Zielona Granica”. Prezentujemy je poniżej. Wyróbcie sobie zdanie sami.

Najczęstszy zarzut wobec osób krytykujących ten film brzmi „nie widziałaś, więc nie komentuj”. No to obejrzyjcie te fragmenty. Cztery najbardziej kontrowersyjne sceny z filmu i jedna pokazująca obsesję.

Gdy obejrzyjcie sceny, przejdźcie do dwóch ostatnich postów. Są najważniejsze. Jeden to finansowanie filmu, drugi to opis człowieka, mieszkającego tuż przy granicy. Warto!

Tak, dobrze widzieliście na początku. Dowódca oddziału Straży Granicznej mówi w filmie o migrantach „to nie są ludzie”

Czy przy tworzeniu scenariusza, zapytano o relacje kogoś ze Straży Granicznej? Niestety nie. Film zbudowano w całości na przekazach medialnych i relacjach aktywistów. Aż dziw, że nie było nic o Ibrahimie, który płynął rzeką sześć dni w listopadzie

Film nie cieszył się zbytnim powodzeniem w dniu premiery:

Ale ktoś jednak na niego poszedł. Poniżej streszczenie fabuły (trzeba kliknąć w link)

A teraz pieniążki. Kto brał udział w finansowaniu tego filmu?

No co za niespodzianka….

I na koniec relacja od kogoś, kto był tam na co dzień, mieszka tuż przy granicy i widział na własne oczy. Trzeba kliknąć w link, opis jest bardzo długi

I jeszcze jedno pytani do twórców filmu:

Czytaj dalej