Connect with us
Adam Michnik antymichnikowszczyzna Adam Michnik antymichnikowszczyzna

Lemingopedia

Antymichnikowszczyzna. Niech wszystko co ruskie, będzie Wam obce

Adam Michnik/fot. Adrian Grycuk/CC BY-SA 3.0 pl
Avatar photo

Opublikowano

on

Jak to się stało, że wszystkie „niepoprawne” profile na Facebooku, które przez lata obserwujecie, dorobiły się widowni, której śmiało mogą zazdrościć największe media w Polsce? Zastanawiałem się dziś, co nas właściwie łączy? Co łączy Żelazna Logika, Nagrodę Złotego Goebbelsa, Damiana Małeckiego, Razprozaka i wielu, wielu innych autorów, którzy od wielu lat komentowali to, co dzieje się w naszym życiu społecznym i politycznym? Dlaczego wyrośliśmy z czeluści, bez krzty celebryckiej akceptacji, wsparcia i medialnej bańki? Jak wyszliśmy w Polskę? Czym właściwie jest ta antymichnikowszczyzna?

Antymichnikowszczyzna

Odpowiedź jest prosta. Otóż od wielu lat, jako jedni z niewielu, staraliśmy się przekonywać nieprzekonanych do zaakceptowania faktu, że można być dumnym z miejsca, w którym przyszło nam żyć. Że można zwyczajnie nie czuć autowstydu i autopaniki, jako reakcji na każdą dyskusję, w której pada hasło „Polska”. Skąd właściwie wziął się ten poziom absolutnego skundlenia? Z postsowieckiej mentalności, którą przez lata biczowano naszych rodziców i nas.

Mieliśmy nieco ponad 20 lat, kiedy Marek Raczkowski w programie Kuby Wojewódzkiego wtykał polską flagę w psie odchody. Gdy Maria Peszek śpiewała, jak to „boli ją Polska i wisi jej krzyż”. Mieliśmy nieco więcej, kiedy młody Stuhr mówił żonie na ulicy, żeby „nie mówiła do niego za głośno po polsku, bo on się wstydzi”. Kiedy Cielecka afiszowała się partnerem w wywiadzie z Tomaszem Lisem: „mnie się przede wszystkim podobało, że to nie jest Polak”.

Ku**a. Jak mi było wtedy za nich wstyd. Wydaje mi się, że w każdym z nas budził się sprzeciw. Staraliśmy się powiedzieć „nie” takim postawom i budować wokół siebie. Tak rozpoczęła się nasza antymichnikowszczyzna.

Polak generacji bezwstydnej

Miałem nieco ponad 20 lat, kiedy zaczął się formować we mnie Polak generacji bezwstydnej. Nie w sensie lewicowym, a konserwatywnym. Przestałem wstydzić się tej Polski, która mnie otacza. Przestałem wstydzić się szarych twarzy, które mijałem codziennie o świcie, w drodze do pracy. Dlaczego? Bo ciężko pracowały na to, aby ich dzieci miały lepsze życie od nich samych. Bo to był ich cel.

Z czasem zacząłem rozumieć, że jesteśmy narodem, który nie ma elit w sensie państwowotwórczym. Zacząłem zauważać, jak bardzo zależy innym, abyśmy mieli sami o sobie jak najgorsze zdanie. Żebyśmy myśleli o sobie, jako o tych głupich, bez wartości i przede wszystkim – bez sprawczości.

Zacząłem też rozumieć, dlaczego telewizja promuje tych idiotów bez klasy, wyposażonych jedynie w rechot, bełkot i chamstwo. Wtłaczano nam ich umiejętnie. Nie było w tym przypadku. Zacząłem rozumieć, że o tym wszystkim decydują ludzie, którzy mają świadomość potencjału, jaki tkwi w nas, jako Polakach. Wtedy ich nienawidziłem. Dziś już tylko nimi gardzę.

„Istnieje jedna tylko alternatywa dla Europy: albo azjatyckie barbarzyństwo pod przywództwem moskiewskim zaleje ją jak lawina, albo Europa musi odbudować Polskę, stawiając między sobą a Azją 20 milionów bohaterów, by zyskać na czasie dla dokonania swego społecznego odrodzenia”

– mówił karol marks na posiedzeniu Rady Międzynarodówki i Towarzystwa Robotniczego w Londynie.

Zrozumieliśmy Polskę i polskość

Dziś mamy 30-40 lat. Byliśmy w tym świecie, który miał nas zdumieć, odrzeć z resztek godności, ale tak się nie stało. Dużo czytaliśmy, zrozumieliśmy miejsce i czas, w którym jesteśmy. Staramy się sprawiać, by było lepiej. Już się nie wstydzimy. Będziemy pracować, pisać i sączyć jad naszej polskiej racji stanu.

Już nie mamy tej ruskości, niemocy, niedasizmu. Pamiętamy za to, kto i dlaczego tak długo utrzymywał w nas ten stan zniechęcenia. Zrozumieliśmy w końcu, kim jesteśmy. Wy też zrozumcie. I nie mażcie się już. Chłopaki nie płaczą.

Wesprzeć nas można poprzez Patronite

Czytaj dalej
1 Comment

1 Comment

  1. mmkkj

    10 kwietnia 2022 at 07:32

    stary Stuhr*

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Lemingopedia

Warszawianka Roku czy Warszawiszcze Roku? Czy Wam nie wstyd?

Avatar photo

Opublikowano

on

Rafał Trzaskowski

To jest kpina. Plebiscyt Warszawianka Roku miał pokazywać wyjątkowe osoby, które każdego dnia zmieniają na lepsze otaczającą nas rzeczywistość. Kto znalazł się w finałowej 10-tce i za co? Poczytajcie.

JUSTYNA WYDRZYŃSKA – Aktywiszcze aborcyjne, doula aborcyjna (?), od 2006 roku wspiera w aborcjach. Współzałożycielka Kobiet w Sieci – internetowego forum gdzie można dostać wsparcie podczas aborcji farmakologicznej http://maszwybor.net. (Tak, miasto Warszawa podało wprost na swojej stronie adres do wsparcia aborcji). Współzałożycielka Aborcyjnego Dream Teamu oraz członkini sieci Aborcji Bez Granic. Skazana wyrokiem nieprawomocnym za pomoc w aborcji.

KAMILA FERENC. Kojarzycie tę dziewczynę, która od samego początku prowadziła słynną panią Joannę, o której zdaje się zapomniał Donald Tusk i musi teraz iść sama po tym, jak została zdemaskowana jako osoba z poważnymi problemami natury psychologicznej? Kamilka jest oczywiście z FEDERY.

KATARZYNA KASIA. W telewizji TVN24 współprowadzi program „Szkło kontaktowe”. Jest gospodynią wtorkowych i czwartkowych poranków w Radiu Nowy Świat. Pisze felietony dla tygodnika „Newsweek Polska”. No ej, chyba wystarczy, nie?

AGNIESZKA SZPILA. To oczywiście autorka słynnego apelu do kobiet o zaprzestanie rodzenia dzieci, bo rządzi PiS oraz słów: „biały, heteronormatywny, ochrzczony Polak szkodzi planecie”.

SYLWIA GREGORCZYK-ABRAM. Współtwórczyni inicjatywy #WolneSądy. To ta, co tak krzyczała na marszu Tuska 4 czerwca, że trzeba rozliczyć „demontaż prawa”. Dacie wiarę, że to niewątpliwie ubogiej wartości towarzystwo wpleciono ocalałą z Holokaustu p. Krystynę Budnicką oraz przewspaniałą Zofię Czekalską „Sosenkę”? Jak w ogóle można przyrównać obie panie do tej partyjnej, bezwiednej „obudowy”? Nie wiem. A nie! Czekajcie! Wiem. Zerknąłem na kapitułę, a tam między innymi:

  • Piotr Jacoń, TVN, Wydał książkę „My, trans”.
  • Piotr Kędzierski – ten z Onetu co ma podcast z Wojewódzkim.
  • Ewa Malinowska-Grupińska – tak, ta Ewa żona posła Grupińskiego z PO.
  • Anna Maruszeczko – Fundacja TVN
  • Ewelina Negowetti – Laureatka nagrody LGBT+ Diamonds Awards 2022 r. w kategorii ambasadorka osób LGBT+
  • Monika Tutak-Goll – Wysokie Obcasy.

Warszawianka Roku? A może warszawiszcze?

Rafałku, Ty się naprawdę nie wstydzisz? Zarządzasz wspaniałym, ogromnym miastem z mnóstwem ludzi, którzy robią na co dzień wspaniałe rzeczy. Warszawa to nie tylko aborcje, piguły i TVN. Można było nominować setki osób, które robią wartościowe rzeczy bez fleszy, skromnie, po cichu. Dać im rozgłos, który wesprze ich działania. Doceń gdzie jesteś, bo znalazłeś się w miejscu, w którym taki gość jak Ty, nigdy nie powinien się znaleźć.

Czytaj dalej

Lemingopedia

Sterczewski raczył otworzyć otwór gębowy

Avatar photo

Opublikowano

on

franek sterczewski

Poseł Sterczewski raczył otworzyć otwór i wydobyć z siebie tak idiotyczne słowa, że po zakończeniu lektury masz chęć zacytować wielkiego Polaka Marcina Najmana i skwitować to krótkim: „Co ty pier***lisz człowieku?”.

Otóż poseł Sterczewski napisał: „Będąc na granicy rozmawiałem z wieloma funkcjonariuszami SG po służbie i off the record. Kto mógł brał L4 lub zmieniał pracę. Pozostali muszą się mierzyć z piekłem, które urządził im rząd PiS. Film pokazuje ich perspektywę i tej prawdy nie zakrzyczy żaden minister. Ich prawdy”.

Rozmowy i dyskusje z reklamówką w dłoni?

Człowieku, podczas rosyjsko-białoruskiego ataku hybrydowego na Polskę, gibałeś się jak rezus biegając z siatką i zajmując nasze służby pilnowaniem Cię, zamiast zająć się kontrolą granicy. Oczywiście, że brali L4 i zmieniali pracę, bo zamiast spokoju, dzięki Waszym ideologicznym kolegom z Niemiec, znaleźli się w sytuacji bezpośredniego zagrożenia. Pani Angela Merkel zaprosiła do Europy wszystkich. W czyim imieniu? Funkcjonariuszy? Moim? Kiedy rozmawiałeś? Jak uciekałeś im z reklamówką w dłoni?

Nawet przez chwilę nie zastanowiłeś się, co byłoby, gdybyś wkroczył na stronę białoruską i został zatrzymany, jako polski parlamentarzysta, po tamtej stronie. Masz immunitet na kretynizm stosowany tylko tu. A Ty pobiegłeś w ramiona Putina, jak ostatni…

Obrona polskiej granicy nie ma barw partyjnych. To naturalna, podstawowa potrzeba każdego, kto żyje w Polsce. Budowanie przez panią Holland obrzydliwego obrazu funkcjonariuszy Straży Granicznej i Polaków, jest wysługiwaniem się niemiecko-rosyjsko-białoruskiej propagandzie. I nie zapraszam do dyskusji, bo nie ma o czym.

Czytaj dalej

Lemingopedia

Masz być szczęśliwy? Rozumiesz?! Jak bloger stał się wrogiem piewców postępu?

Avatar photo

Opublikowano

on

Jak awansować na kontrowersyjnego blogera? Wystarczy opowiedzieć swoje własne doświadczenie, będące wbrew pożądanej przez piewców narracji. Nie o prawdę przecież chodzi, a o narrację. Takie czasy.

Chłopak przyznał na blogu, że podjął taką, a nie inną decyzję pod wpływem 40-letniego fana serialu „Zmiennicy”. Cała procedura poszła jak po maśle. Wchodzisz, mówisz, masz. Gdyby tak kredyty przyznawali, co? Pech chciał, że chłopak wyłamał się z obiegu, bo w swoim wpisie, bazując na własnych doświadczeniach, przestrzegł innych przed podobną decyzją.

Słuchaj jeno, pono nasi szczęściem żyć każą

I pojawił się problem. Czego Ty totylkoteoria.pl nie rozumiesz? Ty masz być szczęśliwy po zmianie! Rozumiesz? Szczęśliwy! Szczęście ma ci wychodzić oczami i uszami. Dlaczego Łukasz mimo tego całego „przymusowego szczęścia”, zrobił zwrot? Dlaczego nie może mieć swojego zdania, jako ktoś, kto doświadczył tego na własnej skórze? To mało ważne, bo w tym momencie wchodzi onu\jeno Niko Graczyk, redaktor Noizz – odnogi Onetu dla poruszających ustami podczas czytania po cichu.

„Rada Upowszechniania Nauki PAN z niepokojem przyjmuje próby (…) rozpowszechniania poglądów dotyczących tożsamości płciowej, które nie mają wsparcia w aktualnej wiedzy naukowej lub które nie są przedmiotem konsensusu naukowego” – brzmi oświadczenie organizacji” – cytuje z nawiasami Niko. Wybrał co pasowało.

A następnie wypunktowuje przekazy obowiązkowe – to takie kropki z najważniejszymi tezami dla czytelników – żeby sami nie musieli już myśleć. Uparcie jednak czytam tę treść. A tam…

▪ Autor bloga stwierdził, że nazywanie transpłciowości chorobą nie jest transfobią, a niebinarność to tylko „rodzaj subkultury”

▪ Wszystkie te twierdzenia autora bloga są jednak całkowicie sprzeczne z najnowszym stanem wiedzy naukowej

▪ WHO już kilka lat temu [czaicie?! Kilka lat temu! A ten dalej w lesie!] przestała klasyfikować transpłciowość jako zaburzenie.

Czytaj także: Zbanowani wracają na własnych zasadach

Szczęście lub samobubu

W tym miejscu warto byłoby postawić sobie pytanie o naturę szczęścia. Wychodzi na to, że dotychczas jakoś błędnie, zaściankowo je postrzegałem.

W badaniu przeprowadzonym przez amerykańską Narodową Fundację na rzecz Edukacji Seksualnej, wynika, że około 40% fanów serialu „Zmiennicy” doświadczyło myśli samobubu lub prób samobubu w ciągu swojego życia. W badaniu przeprowadzonym w Europie, stwierdzono, że 32% fanów serialu „Zmiennicy” miało myśli samobubu, a 12% podjęło próbę samobubu.

A jak to wygląda na tle społeczeństwa? Według badania przeprowadzonego przez amerykańską Narodową Fundację na rzecz Edukacji Seksualnej, około 4% dorosłych Amerykanów zadeklarowało, że w ciągu ostatniego roku doświadczyło myśli samobubu, a 10% zadeklarowało, że miało myśli samobubu w ciągu swojego życia.

Czytaj także: Antymichnikowszczyzna. Niech wszystko co ruskie, będzie Wam obce

Ponadto, badanie Behavioral Risk Factor Surveillance System (BRFSS) z 2019 roku wykazało, że około 5,5% dorosłych Amerykanów zadeklarowało, że w ciągu ostatnich 30 dni poważnie myślało o samobubu. Wśród młodzieży w wieku od 10 do 24 lat, według danych Centers for Disease Control and Prevention (CDC), około 19% zadeklarowało, że w ciągu ostatniego roku poważnie myślało o samobubu.

Zostawię Was z tymi liczbami, a Łukasza z gratulacjami za odwagę. Wielu z Was jest pewnie rodzicami. Obserwujcie co dzieje się pod dachem. Strzeżonego strzegą.

Czytaj dalej