Polacy to naród dumny, waleczny, pełen pasji – i kompletnie bezradny wobec dobrze podrzuconego kłębka wełny. Wystarczy im rzucić temat o kawalerce, żeby rzucili się jak kot na sznurek. Będą targać, podrzucać, mielić w zębach i debatować przez tygodnie: czy zapłacił z oszczędności, czy z kredytu, czy z mamą mieszka, czy sam, a może z duchem Balcerowicza. Naród żyje aferą 28-metrową, a w tym czasie – dosłownie w drugim pokoju – wynoszą mu mleko z lodówki, a ich własny premier jeszcze dziękuje za to z uśmiechem złodziejowi.
Bo właśnie przyjechał do nas nowy kanclerz Niemiec, Friedrich Merz. Przyjechał, uścisnął dłoń Donaldowi Tuskowi i ogłosił, że temat niemieckich reparacji wojennych jest zamknięty. Amen. I nasz premier, z właściwym sobie wdziękiem i uległością, przytaknął, że on to nawet nie będzie prosił.
Nie wypada przecież, prawda? Dżentelmeni nie rozmawiają o pieniądzach, zwłaszcza takich. O 120 tysiącach mamy bitwę na 3 dni. A o 6 bilionach 220 miliardach 609 milionach złotych to się nie rozmawia, bo nawet nie wiadomo ile to zer. Tusk zrzekł się właśnie tych pieniędzy w Waszym imieniu. To są nasze pieniądze. Za zniszczone miasta, spalone wsie, wymordowane rodziny. Ale kogo to obchodzi, skoro mamy ekscytującą dramę mieszkaniową do przeżuwania?
Naród, który przeskakuje z afery na aferkę, jak pies z ADHD na tropie patyka, nigdy nie zauważy, że jego państwo jest właśnie po cichu wystawiane na sprzedaż. Wystarczy zająć go czymś błyszczącym, prostym, podanym w formie mema. Kawalerka Nawrockiego? Oczywiście, że to ważne.
Polak, kiedy widzi kłębek wełny, rzuca wszystko. Nawet własne interesy, godność i pamięć historyczną. I tarmosi ten kłębek do upadłego, podczas gdy w drugim pokoju elita polityczna z uśmiechem zdejmuje mu z półki mleko, chleb i przyszłość jego dzieci. I to jest konkret.
Podobał ci się ten tekst? Jeśli uważasz, że to co robię, jest ważne:
Postaw kawę: https://suppi.pl/lemingopedia
Patronuj: https://patronite.pl/lemingopedia
Dziękuję za każde wsparcie!
Wesprzeć nas można poprzez Patronite
Lemingopedia
Jak 35-letni koń może nabrać się na Rafała?

Ja rozumiem, że można nabrać się na ekipę Tuska pierwszy raz, jak ma się dziś 18-20 lat, bo nie pamięta się, jak to było za jego rządów i jakie były efekty tych rządów. No, ale żeby stary, 35-letni koń, nabrał się na Tuska po raz trzeci, to tego wytłumaczyć nie potrafię.
Uśmiechnięci niezależni
Rafał Trzaskowski będzie musiał wydać drugą część książki „Rafał”. To będzie bestseller fantastyki. Otóż Rafał powiedział wczoraj, że oni stworzyli fundamenty pod uniezależnienie energetyczne od Rosji.
Serio? Rafał, naprawdę? Czy „uniezależnianie się od Rosji” polegało na przedłużeniu umowy gazowej z Gazpromem do 2037 roku? Przecież Donald Tusk i Waldemar Pawlak negocjowali ten deal z taką pasją, jakby Putin miał im za to postawić daczę nad Bajkałem i wręczyć order Lenina. Nawet Komisja Europejska uznała, że ten kontrakt jest tak ruski, że nawet oni nie są tak ruscy i go zablokowali. A przecież tam co trzeci siedzi u Gazpromu w kieszeni.
W świecie Rafała Trzaskowskiego PiS nie istnieje – chyba że jako zbiorowy wróg, na którego można zwalić nawet przymrozek w maju. Ale fakty są bolesne: to rządy PiS rozpoczęły realną dywersyfikację. Baltic Pipe? PiS. Umowy na gaz skroplony z USA i Arabii Saudyjskiej? PiS. Terminal LNG w Świnoujściu? Podjął rząd Marcinkiewicza, blokowany latami, bo przecież “Gazprom też człowiek”. I w czasie, gdy te cholerne pisiory darły szaty, żeby nie budować Nord Stream, Rafał przekonywał, że to super i to przecież porozumienie prywatnych firm.
Co w tym samym czasie robiła Platforma? Nawoływała do resetu z Rosją, drukowała Putina w „Wyborczej”, zapraszała Ławrowa na papieroska i rozkładała czerwony dywan. Co krzyczał Sikorski do Ukraińców? Żeby poddali się, bo wszyscy zginą podczas pierwszej wojny z Rosją. Mało tego. To Sikorski twierdził, że „w procesie rozszerzenia NATO nie należy z góry wykluczać Rosji”, a nasza dyplomacja smarowała Moskwie wazeliną dyplomatyczną wszystkie otwory.
Proszek niepamięci
Tymczasem Trzaskowski rzucił proszkiem niepamięci w widza i wypowiedział magiczne stwierdzenie: „przecież Kaczyński chciał resetu z Rosją”. W tej chwili dźwięk czołgających się po podłodze szczęk widzów musiał zagłuszyć pytanie prowadzącego.
Nie, Rafał. To Donald Tusk pisał w expose „chcemy dialogu z Rosją taką, jaką ona jest”. To Sikorski tulił się do Ławrowa. To Pawlak twierdził, że Gazprom to „partner jak każdy inny”. To „Gazeta Wyborcza” świętowała publikację Putina, a w kontekście sprzedaży Lotosu Tusk mówił: „Nie ma żadnej ideologicznej przesłanki, by mówić kategorycznie „nie” inwestorom z jakiegokolwiek kraju, także z Rosji. Nasi sąsiedzi są również od tego, abyśmy robili z nimi wspólne interesy”. O Lotosie to mówił. Nie o ofercie sprzedaży Opla z „rudą” na wszystkich elementach, a o Lotosie!
Pamięć rybki
I to jest właśnie patologia polityki – publiczne opowiadanie bajek bez mrugnięcia okiem, z pełną premedytacją i przekonaniem, że ludzie nie pamiętają nic sprzed 2022 roku. A dlaczego on to robi? Bo to prawda. Bo mamy zbiorową pamięć rybki. Zacznijcie w końcu używać tego czegoś, co macie między uszami, bo naprawdę przegracie sobie nie tylko swoje życie, ale i życie swoich dzieci.
Jeśli podobał ci się ten tekst i uważasz, że to co robię, jest ważne:
Postaw kawę: https://suppi.pl/lemingopedia
Patronuj: https://patronite.pl/lemingopedia
Dziękuję za każde wsparcie!
Lemingopedia
Zostało 11 dni do wyborów, więc prawica wreszcie zajęła się sobą!

Sławomir Mentzen postanowił spektakularnie wyrazić swoje uczucia wobec Karola Nawrockiego, wybluzgawszy się w mediach społecznościowych – łącząc w tym fejki i nie fejki – a wszystko po to, by przypomnieć narodowi, że to on, a nie jakiś tam Karol, ma największe szanse pokonać Rafała Trzaskowskiego. Bo tak wyszło w jakimś sondażu.
Tymczasem Karol Nawrocki, jak na człowieka pryncypialnego przystało, odwiedził Rymanowskiego i przeorał własną linię obrony, mówiąc, że z tymi kwitami to było trochę inaczej, ale jest uczciwy. I to prawda, tak samo, jak to, że jest naiwny.
Saksowe marzenia i transparentność kandydatów
Cieszę się, że obaj kandydaci są tak transparentni i uczciwi. Wydaje mi się, że spokojnie będą mogli świecić nocą. A myślę, że już pod koniec czerwca, obaj spotkają się na saksach u bauera, gdzie w duchu koleżeńskiej rywalizacji będą zbierać ogórki na czas. Sławek będzie mógł powiedzieć Karolowi wszystko prosto w oczy. A nawet go szturchnąć!
Generalnie prawica w Polsce zasługuje na wszystko, co ją spotyka – za kompletny brak myślenia strategicznego, za wojnę na ego i za politykę prowadzoną w krótkich spodenkach, żeby nie powiedzieć „w dziurawych majtach”. Bo już w czerwcu możemy zamienić się w województwo byłopolskie w ramach Rzeszy Unijnej, a ta da nam tak szeroką perspektywę, jakiej nawet się nie domyślacie.
Naród, który nie chce sobie pomóc
Dlatego wizja kłótni o jakąś kawalerkę jest nawet nie aberracją, ale najlepiej pokazuje, w jaki sposób Polacy traktują sami siebie. I Wy się potem domagacie, by inni traktowali Was lepiej? No tak to nie będzie…
Polacy? Cóż… Polacy zasługują na wszystko, co ich spotka po tym, jak Rafał Trzaskowski wejdzie pod żyrandol. Tak po prostu uważam. Bo prawda jest taka, że Polacy nie zasługują na własny, suwerenny kraj. Nie dlatego, że ktoś im go zabiera, tylko dlatego, że oni sami oddają go co wybory. Z głupoty, z przyzwyczajenia, z jakiegoś atawistycznego lęku przed samodzielnością.
To naród, który nie chce się zamienić miejscami w łóżku, żeby obaj spali wygodniej, bo „jeden lubi od ściany, a drugi od drzwi” i broń Boże, żeby ten drugi miał lepiej. My się wolimy kłócić, że jak mnie ciśnie sprężyna w plecy, to i ciebie powinna. A jak ci nie ciśnie – to ja cię nie lubię.
Tusk – mistrz oferty
Tusk? On przynajmniej umiał się przygotować. Zrobił Wam szeroką ofertę – jesteś turbolewakiem, proszę bardzo, masz Lewicę. I tak skorzysta. Jesteś chujowieco? Masz Trzecią Drogę. To takie chujwieco, ale nasze. A jak jesteś złodziejem, ubekiem i jebaćpis – to masz PO i Koalicję Obywatelską. Wybór jak w Lidlu przed świętami.
A prawica? A prawica tradycyjnie w lesie. I to nie tym, gdzie wygrywa się wybory. Tylko tym, gdzie się chowa ze wstydu.
Jeśli uważasz, że to co robię, jest ważne:
Postaw kawę: https://suppi.pl/lemingopedia
Patronuj: https://patronite.pl/lemingopedia
Dziękuję za każde wsparcie!
Lemingopedia
702 tys. dla Kramka i Kozłowskiej. Bo Polaków najłatwiej załatwia się Polakami

Pamiętacie Bartosza Kramka? To ten od hasła: „Niech państwo stanie: wyłączmy rząd!”. Autor manifestu, który przypominał raczej instrukcję operacyjną napisaną z moskiewskim akcentem niż obywatelski apel. Choć tekst firmowany jego nazwiskiem, brzmiał jakby pisał go Wołodia albo Sasza. A potem… ten plan, krok po kroku, realizowała Koalicja Obywatelska. Przypadek? W kraju naiwniaków wszystko można uznać za przypadek.
Instrukcja krok po kroku: jak obalić państwo
„Na Majdanie taką platformą była Rada Majdanu i Sztab Sprzeciwu Narodowego. U nas może to być Front Demokratyczny” – pisał Bartosz. Brzmi znajomo? Dalej: „Strajk generalny nauczycieli, protesty sędziów, przerwy w pracy i powstrzymanie się od czynności służbowych”… Kramek sugerował protesty, blokady, miasteczka namiotowe – nie tylko pod Sejmem, ale i domem Jarosława Kaczyńskiego. Padały też wezwania do… niepłacenia podatków „bo to na PiS”.
Prokuratura umarza sprawę. Rok? 2024
Czytacie to i łapiecie się za głowę? A Prokuratura Regionalna w Lublinie nie tylko przeczytała, ale i… umorzyła postępowanie. Brak znamion czynu zabronionego. Rok? 2024. Świat naprawdę jest mały.
Od kartonu pod Sejmem do grantów z Senatu
Dziś Kramek nie stoi już z transparentem. Teraz walczy o „demokrację wśród Polonii”. A ta walka, jak się okazuje, się opłaca. Fundacja Otwarty Dialog – kierowana przez jego żonę Ludmiłę Kozłowską, kiedyś objętą zakazem wjazdu do Polski i UE – otrzymała 702 tysiące złotych z Senatu RP na realizację siedmiu projektów. Publiczne pieniądze. Wasze pieniądze. W normalnym kraju nie dostaliby wizy. W Polsce – dostają granty.
Granica? Przeszkoda do zburzenia
Przypomnijmy: to ten sam Kramek, który w trakcie rosyjsko-białoruskiego ataku hybrydowego na polską granicę wzywał do… niszczenia zasieków. Dosłownie: „Obalmy zasieki na granicy”. Gdy białoruskie służby wypychały migrantów, a żołnierze i straż graniczna walczyli o bezpieczeństwo kraju – Kramek wzywał do obywatelskiego sabotażu. Dziś? Otrzymuje granty. Bo Fundacja już nie „podejrzana” – teraz „edukacyjna”.
Kto kogo ma uczyć demokracji?
Jak naiwnym trzeba być, by nie dostrzegać tego absurdu? Ludzie, którzy przez lata działali na rzecz delegitymizacji państwa, mają teraz uczyć Polonię… demokracji? Dzieci – aktywności obywatelskiej? Na podstawie czego? Swojej walki z Ojczyzną i wysługiwania się wrogim interesom? Pod pretekstem „wartości europejskich”?
KOD – kolejny beneficjent
I jeszcze jedno: Komitet Obrony Demokracji. Tak, oni też dostali. 170 tysięcy złotych na budowanie „Polonijnej Sieci Obywatelskiej”. Bo przecież tego najbardziej dziś potrzebuje Polonia – warsztatów prowadzonych przez ludzi, którzy od 2015 roku nie uznali żadnych wyników wyborów.
Absurd w biały dzień
W normalnym państwie tacy ludzie byliby sądzeni za sabotaż i działanie przeciw bezpieczeństwu w czasie zagrożenia. W Polsce? Są mentorami, edukatorami i strategicznymi partnerami w opiece nad Polonią. Tak działa świat NGO’sów w III RP: wystarczy odpowiednio nienawidzić „tamtych” i pomóc wrócić „tym”, a granice, sądy, logika przestają mieć znaczenie.
18 maja i 1 czerwca – wybory. Wasz wybór
I właśnie po to pójdziecie do urn 18 maja i 1 czerwca. Albo domkniecie system pisany dla Was przez Wołodię czy Saszkę, albo zostawicie sobie ostatnią furtkę bezpieczeństwa. Bo Polaków najłatwiej załatwia się… innymi Polakami. Kto wie – może w kolejnej edycji grantów załapie się już sam Rubcow?
Podoba ci się to, co piszę?
Postaw kawę: https://suppi.pl/lemingopedia
Dziękuję za każde wsparcie!