Connect with us

Nawiasem Pisząc

Powiew demokracji

logo nawiasem pisząc

Opublikowano

on

Ciężko ocenić, który kandydat na kandydata z KO jest gorszy, chociaż i tak zdziwiona jestem, że Tusk pozwolił się swoim posłom pobawić w jakieś wybory, a nie wystawił po prostu swojego kandydata. Powiew demokracji. Ciekawa jestem, czy im wcześniej delikatnie zasugerował na kogo głosować. Te ich prawybory, co prawda, mają być anonimowe, ale kto ich tam wie. W każdym razie, którykolwiek z nich wygra (Trzaskowski ma większe szanse według sondaży, ale to Sikorski jest zaufanym człowiekiem Tuska), mam nadzieję, że PiS wystawi naprawdę mocnego kandydata.

Polityczna wydmuszka

Bo wyobraźcie sobie, co zrobiłby z Polską Trzaskowski, wielki entuzjasta Zielonego Ładu. Wszystkie te chore unijne przepisy akceptowałby bez czytania, podobnie jak z tym, co podsunie mu Donald Tusk ma się rozumieć. Zaakceptowałby wszystkie chore pomysły, które udałoby się przepchnąć lewicy, w tym małżeństwa jednopłciowe i aborcję, chociaż na te akurat mają niewielkie szanse, dzięki Bogu. A poza tym ta jego niekończąca się błazenada, zwłaszcza podczas kampanii. Wyobrażacie sobie, że ktoś mógłby nas reprezentować facet, który zaklejał ludziom szybę w drzwiach? I na dodatek do tej pory nie rozumie, czemu to było zabawne?

Niebezpieczny szaleniec

Sikorski z kolei? Idiotyczne albo agresywne wpisy na Twitterze, brak szacunku do jakichkolwiek oponentów politycznych (chociaż patrząc na to, jak potrafi się zachowywać, odnoszę wrażenie, że on nie ma szacunku do nikogo, również do siebie), chamskie odzywki. Taki ktoś ma pełnić rolę Prezydenta Polski, która jest funkcją, było – nie było, reprezentacyjną?! I ten jego żenujący wpis na Twixie, w którym dziękował USA za wysodzenie Nord-Stream, a który potem oczywiście wykorzystała rosyjska propaganda. Ale przede wszystkim to jest człowiek, który własną pychą, atakami szału, agresją i przede wszystkim głupotą jest w stanie wciągnąć nas do wojny. Na przykład ostatnio domagał się, żeby Polska i inne kraje graniczące z Ukrainą zestrzeliwały rosyjskie rakiety znad terytorium ukraińskiego.

Ten szaleniec jest niebezpieczny.

M.

https://www.facebook.com/nawiasempiszacoswiecie

Wesprzeć nas można poprzez Patronite

Nawiasem Pisząc

Powódź, powódź i po powodzi

logo nawiasem pisząc

Opublikowano

on

Pamiętacie wrześniową powódź? No widzicie, a rząd widocznie niekoniecznie, bo do tej pory nie wypłacił obiecanych pieniędzy. W ogóle zdaje się nie zaprzątać tym tematem głowy. Nie wiem też, co robi Jurek Owsiak ze swoją orkiestrą, bo zdaje się, że to jego Donald Tusk poprosił o pomoc w zorganizowaniu środków dla powodzian. Oglądałam dzisiaj program na Kanale Zero, o tym co dzieje się w rejonach dotkniętych powodzią i… nie dzieje się nic. Mieszkańcy na własną rękę próbują rozprawić się ze skutkami powodzi, starają się odbudowywać swoje mieszkania i firmy, sprzątają gruz, ale wygląda tam fatalnie. Dosłownie, jakby powódź przeszła tamtędy tydzień temu, a nie ponad dwa miesiące.

Walka z czasem

Nie od dziś wiadomo, że nasz rząd lubi bardzo dużo naobiecywać, a potem jakoś nie garnie się do spełniania tych obietnic, jednak nie spodziewałam się, że powodzian oleją aż tak. Żeby pojechać, pokazać się, dwa razy machnąć łopatą i zrobić zatroskaną minę byli pierwsi. Nie mieli też oporów, żeby robić sobie zdjęcia z wojskiem i służbami, mimo że tych wojskowych do niedawna mieliśmy przecież nie lubić, bo byli źli i niedobrzy. Ich portale społecznościowe pękały od wyrazów współczucia, obietnic pomocy i oczywiście zdjęć i filmów, które politycy tak chętnie robili sobie tam na miejscu, żeby pochwalić się, jakimi są dobrymi osobami. Czy cokolwiek udało się odbudować? Jednej pani udało się otworzyć swój sklep, druga stawia na nogi pralnię, inny pan remontuje swój sklep zoologiczny. A mieszkania? Tutaj już jest dużo gorzej, bo ci ludzie potracili cały swój majątek, więc niekoniecznie stać ich na remont – a przecież niektóre domy oberwały tak straszliwie, że tam nie trzeba remontu, ale postawienia budynku niemalże od zera. Samochody leżą porozwalane, na ulicach pełno gruzu, złomu i błota, tam się nawet nie udało postawić znaków drogowych. Ludzie mieszkają albo w schroniskach, albo u sąsiadów, albo u rodziny. Większość z nich stara się najpierw odbudować swoje firmy, a nie mieszkania, żeby w ogóle móc znów zarabiać pieniądze. Jedyne, co jest w tym wszystkim pocieszające to fakt, że w dalszym ciągu mogą liczyć na pomoc i życzliwość tych mieszkańców, którym udało się uniknąć najgorszego. Każdy stara się pomóc jak może. Na tym jednak pozytywy się kończą, bo przecież zbliża się zima. W mojej miejscowości dzisiaj rano padał już śnieg. Jest coraz zimniej. Co ci ludzie mają zrobić, kiedy wszystko zamarznie i zostanie pokryte śniegiem? Jak mają kontynuować odbudowę, skoro spora część budynków straciła nawet ściany? Mieszkańcy zalanych miejscowości mają coraz większe obawy, czy uda im się zdążyć.

Obietnice (nie)spełnione

Cóż, temat powodzian był bardzo atrakcyjny dla polityków tylko przez te kilka dni, kiedy trzeba było się pokazać. Sprawiali wrażenie, jakby faktycznie interesował ich los powodzian. Sprawiali wręcz wrażenie, że stać ich w tym wszystkim na jakieś ludzkie współczucie i empatię. Obiecywali pomoc, zwoływali sztaby kryzysowe, służby też działały sprawnie. Dopóki nie pojechali pouśmiechać się do ludzi z innych miejscowości. I do kamer. Potem już temat ucichł, dziennikarze zainteresowali się nowymi wydarzeniami, więc na tereny powodziowe już nie było po co jeździć, bo komu by się pokazali? Za mały „pijar”, nie opłaca się. A pamiętacie może, kto mówił, że prognozy nie są przesadnie alarmujące, więc luzik? Taka to ta odpowiedzialność polityków za słowa. Dzisiaj mało kto już o tej powodzi myśli, więc politycy też wyrzucili sobie ten problem z głowy. Kampania prezydencka się zbliża, a przecież wiadomo, że jest to temat najważniejszy! Powodzianie się nawet nie upominają, bo próbują sami ten bajzel posprzątać. Starają się cierpliwie czekać, bo skoro obiecali, to przecież dotrzymają słowa, prawda? Nie mają teraz czasu organizować protestów pod Sejmem, bo zajęci są odgruzowywaniem swoich miast. A być może widzieli, jak potraktowano protestujących rolników, więc machnęli ręką. Stracili swoje domy i cały majątek, do szczęścia potrzebne im jeszcze, żeby stracili zdrowie, bo wiadomo jaki Donald Tusk ma pomysł na tłumienie protestów, które mu się nie podobają.

Rzadko to robię, ale tym razem udostępnię jedną ze zbiórek dla powodzian. Ja swoją cegiełkę już wpłaciłam.

https://www.siepomaga.pl/powodzie

M.

Czytaj dalej

Nawiasem Pisząc

Legalna propozycja łapówki

logo nawiasem pisząc

Opublikowano

on

Oj, dużo się wydarzyło od kiedy Donald Trump wygrał wybory. Najpierw drugi Donald, nasz niemiecki, zaczął wycofywać się ze wszystkich bzdur, które wystosował wobec kandydata republikanów i to nie tylko podczas tej kampanii. Chociaż ta ostatnia była najbardziej kontrowersyjna, ponieważ Tusk przekonywał, że nowy wybrany prezydent Stanów Zjednoczonych jest w rzeczywistości powiązany z Kremlem, który miał znacząco wpływać na wybory. Potem się jednak ze swoich słów „zręcznie” wycofał, mówiąc, że wcale nie powiedział tego, co powiedział. A później mieliśmy gorzki zawód szeroko uśmiechniętych, którzy niedawno obwiniali PiS za aferę w Collegium Humanum, dopóki nie okazało się, że spora część ich absolwentów to osoby blisko związane z Koalicją Obywatelską. Na pierwszy ogień poszedł Jacek Sutryk, co do którego cała Platforma zarzeka się, że w sumie gościa nie znała.

Niebagatelny pomysł na rozwiązanie kryzysu migracyjnego

Nie o tym jednak chciałam pisać, bo umówmy się – to że Tusk wygaduje co kilka dni coś innego, już się wszyscy zdążyliśmy przyzwyczaić. A Sutryk? Jestem jakoś dziwnie spokojna, że facet za kratki nie trafi. Wybronią go jakoś, mimo że teraz nikt się do niego nie przyznaje. Chyba że postanowili kogoś spuścić dla przykładu, bo oni są przecież praworządną partią. Bardziej chciałabym się skupić na kolejnym genialnym pomyśle naszego rządu. Bo widzicie – nie chcemy migrantów, tak? Uważamy, że ważniejszy jest spokój i bezpieczeństwo na ulicach, dlatego serduszko nam nie kruszeje na widok zamaskowanych mężczyzn na granicy z Białorusią? Jesteśmy mało empatyczni i bezwzględni, nie wykazujemy choćby minimum wrażliwości, a nasi rządzący i tak, wbrew temu wszystkiemu, postanowili nam dać, co chcemy! Nie wierzycie? I słusznie, bo sam projekt nie jest taki super, jakby się mogło początkowo wydawać. Rozwiązać problem z migrantami rząd planuje mianowicie wydając na prawo i lewo nasze pieniądze, bo tak jest najłatwiej. I najgłupiej. Zaproponowali oni bowiem, że będą dopłacać nielegalnym migrantom za to, że łaskawie się wyniosą – około trzy tysiące złotych według plotek. Po raz pierwszy miał ogłosić to Maciej Duszczyk, podsekretarz stanu w MSWiA, ale potem potwierdził to Tomasz Siemoniak. Co prawda, wił się jak piskorz, żeby nie powiedzieć tego wprost, ale z drugiej strony argumentował też, że wiele krajów już to wprowadziło i że to rozwiązanie jest bardziej opłacalne, bo inaczej musielibyśmy ich przecież utrzymywać. Jak to, inżynierów i chirurgów? Ale do brzegu, faktycznie na podobne rozwiązanie wpadła już Litwa i Wielka Brytania. Nie wiem, jak ta pierwsza, ale Wielkiej Brytanii to super rozwiązanie chyba za wiele problemów nie rozwiązało.

Konsekwencje tak oczywiste, że aż niewidoczne?

Ten pomysł jest tak odklejony, że musiałam sobie trzy razy obejrzeć tę wypowiedź ministra MSWiA, żeby być na sto procent pewną, że ten człowiek opowiadał te bzdury całkiem na serio. Przecież nie trzeba być geniuszem, żeby dostrzec absurd tego pomysłu – taki imigrant weźmie sobie chętnie naszą jałmużnę i wyjedzie „na zawsze”. Przeczeka chwilę aż sprawy ucichną i żeby na pewno nikt go nie poznał na granicy i za jakiś czas wróci. Znowu prawdopodobnie nielegalnie, bo po co się męczyć z jakimiś wizami i paszportami, prawda? Potem znowu chętnie zgłosi się po wyprawkę na wyprowadzkę i tak sobie będzie podróżował. No, może jeszcze w międzyczasie zahaczyć o Litwę czy Wielką Brytanię. Jak minister Siemoniak wyobraża to sobie w praktyce? Jakim cudem sprawdzi, czy dany cudzoziemiec na pewno pierwszy raz jest w Polsce i na pewno pierwszy raz chce z niej wyjechać? Jaką będzie miał pewność, czy gościu na pewno podaje prawdziwe dane albo czy wcześniej nie zamówił sobie nowej tożsamości? W większości wystarczy zmienić tylko imię i nazwisko, bo i tak nikt już dawno nie ma nad tym kontroli. Ja nie widzę możliwości, żeby to się miało udać i nie rozpieprzyć po drodze. Przyznajcie sami, że pomysł najbardziej naiwny z możliwych. Bardziej naiwny słyszałam tylko za „wcześniejszego Tuska”, kiedy to jego koledzy partyjni przekonywali, że najlepiej jest ich wszystkich wpuścić, a kim są, ustali się później. Konkretnie to pani Hartwich jest autorką tych słów, ale spokojnie, wtedy jeszcze nie miała matury. Teraz zresztą też nie. Cóż, ustalenie tożsamości kilkudziesięciu tysięcy chłopa po wpuszczeniu ich na terytorium Polski jest absolutnie niewykonalne, ale czy – na zdrowy, chłopski rozum – nasze służby potrafiłyby zapanować nad bałaganem, który rozpocząłby się, gdybyśmy zaczęli próbować ogarnąć, który człowiek faktycznie przybył do nas pierwszy raz, a który robi sobie tournee po Europie, bo okazuje się, że ci wspaniali Europejczycy z własnych pieniędzy płacą mu za to zwiedzanie?

Jasne zdanie Polaków

Ciekawostką jest, że Radio Zet, na którego kanale YT można obejrzeć tę rozmowę z Siemoniakiem, zrobiło ankietę z pytaniem: „Czy Polacy powinni dopłacać imigrantom, żeby opuścili terytorium Polski”. Cóż, wyniki pewnie nie są zaskakujące. Ponad 90% naszych rodaków stwierdziło wprost, że szef MSWiA może się schować z takim pomysłem i już nie wychylać. Ciekawa teraz jestem, kiedy pan premier przeanalizuje sobie tę ankietę? Podejrzewam, że kiedy to zrobi, możemy spodziewać się artykułów, że „Tusk jest wściekły”, a niedługo później jakiś przypadkowy człowiek będzie musiał ponieść karę, bo przecież Siemoniaka nie ruszą. Pożar byłby za trudny do wygaszenia, bo myślę, że Maria Stepan niewiele przesadza, kiedy mówi wprost, że jest to propozycja łapówki od naszego rządu w stronę nielegalnych imigrantów. Zamiast wyrzucić ich na zbity pysk za nielegalne przekroczenie granic, my im jeszcze zapłacimy, żeby sobie sami poszli.

Niebywałe.

M.

https://www.facebook.com/nawiasempiszacoswiecie

Czytaj dalej

Nawiasem Pisząc

Marsz Niepodległości 2024

logo nawiasem pisząc

Opublikowano

on

Załączam dla Was filmik z ostatniego Marszu Niepodległości. 🙂 W linku dorzucę Wam bezpośredni link do naszego kanału YouTube, na którym na razie niewiele się dzieje (wrzucamy tam tylko relacje z różnego rodzaju marszów i protestów), ale będę wdzięczna, jeśli obejrzycie naszą pracę właśnie na YouTube. Teraz załączam film bezpośrednio, bo FB nie bardzo lubi linki i tnie zasięgi, a chcielibyśmy, żeby obejrzało to jak najwięcej ludzi. Będziemy wdzięczni za opinie oraz udostępnianie dalej, jeśli Wam się spodobało. 🙂

Musimy się pochwalić – tym razem jako podkład wybraliśmy muzykę mojego Grzesia. 🙂 Myślę, że pasuje, sama wpadłam na ten pomysł.

Aha, i oglądajcie do końca! Zamieściliśmy pod koniec parę fragmentów, dla których nie znaleźliśmy miejsca w samym klipie, bo jak tu do takiej podniosłej muzyki Braun z gaśnicą? 😉 A na sam koniec pozdrowienia od Hektik Hektor, obcokrajowca, który zakochał się w Polsce. „Piękna Polska”. 🙂

Miłego oglądania, mamy nadzieję, że choć w minimalnym stopniu udało nam się uchwycić niesamowitą atmosferę tego wydarzenia!

M.

P.S.: W nagraniu pojawiły się momenty, w których ludzie strzelali fajerwerkami w stronę mieszkania z wywieszoną tęczową flagą w oknie. Chcemy jasno podkreślić, że nie popieramy tego rodzaju zachowania, zwłaszcza że mieliśmy przykład w 2020 roku, że może to się skończyć różnie. Nie dajmy się prowokować!

Czytaj dalej