Żelazna Logika

Czy Polacy dadzą się nabrać, po raz trzeci?

Opublikowano

on

To co się wczoraj działo w sieci, przechodziło ludzkie pojęcie.

Życzenia śmierci w tym pociągu liczone w tysiącach. Zmasowany hejt na Fakty, bo zrobiły materiał o kijowskiej wizycie, przedstawiając ją jako ważny, a nawet przełomowy ruch.

Ci ludzie są chorzy. Pojednanie z niektórymi z nich, o którym tak głośno gardłują, jakby to było wartością samą w sobie, a z której nie tylko nic nie wynika, to nawet nie próbują udawać, że im na tym zależy – jest niemożliwe. Po prostu niemożliwe. Jesteście nieuleczalnie chorzy.

Koniec „wojny polsko-polskiej”?

Przerabialiśmy to wasze wyciąganie dłoni do „zakończenia wojny polsko-polskiej” wiele razy, w tym dwa razy bardzo intensywnie. Po śmierci Jana Pawła II i po Smoleńsku.

Za pierwszym razem, wepchaliście się przed szereg i mówiliście coś o tym, że „wszyscy jesteśmy pokoleniem JP2”. A za plecami mieliście koszulki „nie płakałem po papieżu”.

Za drugim razem, poszliście w stronę pojednania z Rosją i budowaliście taką narrację, co znowu pozwoliło wam wejść w tłum i kierować nim. I szybko zaczęliście pisać listy do przyjaciół Rosjan, wdzięczyć się, co w prosty sposób zestawialiście z „awanturnictwem” każdego, kto choćby zadawał pytania. Przeszliście natychmiast do kontrataku nawet na zwykłą pamięć, bo baliście się że „obudzą się demony polskiego patriotyzmu”. Eliminowaliście wszelkie przejawy pamięci, takie jak zwykłe znicze i kwiaty. Od razu wypuściliście Janusza polityki z krzyżem z puszek i Dominika. Zachęcaliście ludzi do podłych zachowań. Nawet wpuściliście kreta, po to by kompromitować zwykłych ludzi, modlących się. I przede wszystkim, znowu dzieliliście społeczeństwo.

Przeczekaliście moment poruszenia, weszliście w tłum, stopniowo przepychając się na początek, aż zaczęliście znowu sterować emocjami, natychmiast grając na podziały.

„Wojny polsko-polskiej” nie ma!

Teraz znowu mówicie coś o pojednaniach, wspólnocie, a jednocześnie przebieraliście nogami, kiedy wreszcie będzie można znowu pluć na Polaków. W obliczu wojny za naszymi granicami, której agresor mówi wyraźnie, że jego celem jest wyłączenie Polski ze struktur NATO, wy nadal szukacie wszelkich sposobów, by dzielić Polaków.

Bo znowu Polacy zobaczyli, że niewiele ich różni.
Przeżywali śmierć JP2 tak samo.
Przeżywali Smoleńsk tak samo.
I teraz, przeżywają wojnę na Ukrainie tak samo. I pomagają też tak samo. Niezależnie od poglądów i tego kim są na co dzień.

Mnóstwo jest historii ludzi, którzy najpierw spotkali się w realu, a potem przenieśli się do sieci, gdzie zaskoczeni, zorientowali się, że teoretycznie wywodzą się z przeciwnych biegunów światopoglądowych. I co z tego wyniknęło? Absolutnie nic.

A skoro ludzie zobaczyli, że więcej ich łączy niż dzieli, no to serwujecie im historie o konfliktach między rządem a samorządami, a NGOsami. Gdy 99% roboty odwalają zwykli ludzie, wy wmawiacie im, że wszystko robi (lub przeszkadza) ktoś inny. Normalni ludzie to widzą i są zażenowani.

Ba. Wy posuwacie się nawet do narażania nas wszystkich na bezpieczeństwo przez niekończące się przywoływanie tematu MIG-ów. Po to tylko żeby mieć czym uderzać w politycznych przeciwników.

Mam dla was złą wiadomość. Polacy nie dadzą się na to nabrać, na tak dużą skalę, po raz trzeci.

Wojny polsko-polskiej nie ma. Jest tylko wojna Polaków, z hejterami, jątrzycielami i podżegaczami.

Ludzie, nawet gdy im sto razy napiszecie jakieś dziwne teorie, podskórnie czują, że wciskacie im kit. Bo zobaczyli znowu siebie nawzajem, zobaczyli życzliwość, wielkie serca i pomoc swoich znajomych i nieznajomych.
Bo tym razem chodzi też o ich własne bezpieczeństwo. A w takich sytuacjach instynkt podpowiada, co należy robić.

Zostaniecie ze swoją najwierniejszą sektą, z tym samozwańczym najgorszym sortem. I będziecie się kisić w oceanie nienawiści.

Ale większość Polaków nie kupi waszego hejtu po raz kolejny.

Dla was najgorszy Polak, to taki który jest dumny. Dumny, bez kompleksów, niewkurwiony i lubiący innych Polaków.

To jest dla was najgroźniejsze, bo Polakowi w miarę zadowolonemu z kraju, w którym żyje i widzącemu ogrom dobra, jaki wylewa się dookoła z rodaków, nie wciśniecie kitu o rasistach, faszystach, ksenofobach i cholera wie czym jeszcze.

Polakiem wiecznie oburzonym na innych Polaków, na podstawie przypisanych mu cech, łatwiej jest wam sterować, bo całą robotę opieracie na „on jest zły, wstydź się za niego i pod żadnym pozorem z nim nie rozmawiaj”. Bo jakby pogadał, okazałoby się, że obraz jaki kreujecie to wierutne brednie.

Dwa razy wam sie udało oszukać miliony ludzi, że „to tamci są źli”.

Trzeci raz będzie wam cholernie trudno. Po tym co ludzie zobaczyli w całej Polsce, będziecie musieli wspiąć się na wyżyny marginalizacji jednych zachowań, wyolbrzymiania innych, wymyślania fejków, szczucia całych grup. Ale mamy nadzieję, że tym razem już Polacy nie dadzą się oszukać.

Za dużo dobra wokół.
Za dużo dumy, wsparcia i empatii.
Za dużo prawdziwego obrazu Polski.

Nie wymażecie milionów serc, kilkunastoma pięściami.

Wesprzeć nas można poprzez Patronite

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Exit mobile version