Lemingopedia

Wspomniała papieża, którego oszukała

Opublikowano

on

Nie minęło wiele czasu od kiedy celebryci zaczęli wrzucać poruszone zdjęcia z Papieżem w tle, bo jak wiadomo, śmierć papieża to idealna okazja do autopromocji, ale królowa autopromocji tylko czekała, aż ktoś położy pierwszy wiecheć na grobie – i oto nadciąga Joanna Scheuring-Wielgus.

I wyobraźcie sobie, że ta sama Joanna, która wtargnęła przeszkadzać w Mszy Świętej, a podczas Strajku Kobiet podkręcała kobiety, żeby na murach kościołów znalazło się jeszcze więcej nasprayowanych numerów telefonów do aborcjonistek z Aborcyjnego Dream Teamu, wrzuciła wspominkowe zdjęcie, z momentu w którym… oszukała samego Papieża. Czyż to nie piękne?

Tak, drodzy państwo – w czasach, gdy ludzie wspominają pontyfikat, modlą się lub po prostu milkną z szacunku, Joanna znalazła chwilę, żeby przypomnieć światu, jak z Agatą Diduszko-Zyglewską urządziły tournee z Markiem Lisińskim – przedstawiając go jako „ofiarę księdza”. Z raportem w ręku, z kamerami za plecami, z oburzeniem w oczach – stanęły na Watykanie jak prawdziwe apostołki postprawdy. Papież ich wysłuchał, ucałował nawet Lisińskiego w rękę, tyle że sąd ustalił, że ten pan Marek od A do Z… kłamał.

I co wtedy zrobiły lewicówki? Krzyczały, że przecież „papież też mu uwierzył”. No tak. Bo skoro papież się dał wpuścić w maliny, to przecież wszystko gra. Zero refleksji, zero wstydu. Bo jak się okazuje – Lisiński nie był ofiarą. Był oszustem, który nie tylko wmówił światu krzywdę, ale jeszcze wyłudził pieniądze na leczenie raka, którego nigdy nie miał. Wzruszające, prawda?

Pani Joanna nie miała sobie nic do zarzucenia. Oszukał ją człowiek, którego same wprowadziły do papieskiego apartamentu. A kiedy prawda wypłynęła jak niechciane kadzidło, mówiły: „No trudno, papież też się dał nabrać”. Genialna linia obrony. Może warto opatentować?

Nikt tak nie troszczy się o Kościół, jak Agata i Joanna – to przecież wzorowe katoliczki. Znane z tego, że miłość bliźniego objawiały sprejem na murach świątyń, a numer do organizacji proaborcyjnej potrafiły wypisać szybciej niż katecheta Zdrowaś Maryjo. Ba! Agata to by mogła nawet papieżowi opowiedzieć, jak jej mąż padł pod Sejmem i zmartwychwstał w kamerze TVN-u!

💬 Jeśli podoba Ci się to, co robię, albo idziesz właśnie do paczkomatu:
👉 Postaw kawę: https://suppi.pl/lemingopedia
👉 Patronuj: https://patronite.pl/lemingopedia

Dziękuję za każde wsparcie! ❤️

Wesprzeć nas można poprzez Patronite

Exit mobile version