Nawiasem Pisząc

Trzy powody przejęcia TVP

Published

on

Zastanawiałam się, czemu nowa ekipa rządząca spieszyła się tak bardzo, żeby przejąć TVP niemal szturmem. Dlaczego nie mogli uzbroić się w odrobinę cierpliwości, bo wiadomym było, że w końcu to TVP wyrwą – tylko że mogli to zrobić w sposób cywilizowany, a niekoniecznie zgodnie ze standardami białoruskimi (swoją drogą – Rosja i Białoruś były jedynymi państwami w Europie, które blokowały nadajniki niepasujących tamtejszej władzy mediów, tak więc widać, do jakich polityków lubi być porównywany Tusk). Dlaczego zdecydowali się na tę drugą opcję?

Po pierwsze – megalomania

Naprawdę aż tak chcieli się dorwać do Telewizji Polskiej, że nie mogli przytrzymać nerwów na wodzy i zrobić to na spokojnie i bez bandyterki? Zdecydowanie chcieli położyć łapy na tej telewizji jak najszybciej. Tuż po wyborach mówili przede wszystkim o tym, więc był to ich najważniejszy cel. Tusk też jest politykiem, który nie może się pogodzić z tym, że jakieś media mogą go krytykować. To jest człowiek, który uwierzył we własną wielkość czy polityczny geniusz. Jestem pewna, że on naprawdę był przekonany, że fucha, którą do niedawna sprawował w UE, była absolutnie niezbędna i prawie najważniejsza na świecie. I podejrzewam, że to „prawie” wzbudzało jego głęboką frustrację, co było zresztą po nim widać. Jest to też facet z przerostem ambicji, który dla osiągnięcia własnych celów jest w stanie zrobić wszystko. Dosłownie wszystko, o jakichkolwiek hamulcach moralnych można chyba w tym przypadku zapomnieć. Na dodatek polskojęzyczne media na niemieckiej smyczy utwierdziły go w przekonaniu, że może czuć się bezkarny, bo czegokolwiek by nie zrobił – jakoś go wytłumaczą. Wystarczy poczytać, co pisze się o wczorajszym przejęciu TVP. A kojarzycie jaką linię narracyjną ma od paru lat WPROST? Tak, ta sama redakcja, do której wtargnęło kiedyś paru smutnych panów i poszarpało redaktora naczelnego, żeby wyrwać mu laptopa. Długo nie chowają urazy, można powiedzieć.

Po drugie – niewygodne materiały

A może Tuskowi tak zależało, żeby przejąć TVP, bo koniecznie chciał usunąć „Reset”? Serial zniknął już z portalu VOD, chociaż jest jeszcze na profilu YT telewizji. Pojęcia nie mam, czemu się tam jeszcze nie dorwali – może wymuszanie hasła torturami musi chwilę potrwać? Podejrzewam, że prędzej czy później tak się stanie, więc jeśli kogoś interesują jakieś konkretne programy TVP Info, to radzę szybko je sobie ściągnąć. Wracając jednak do pytania – oczywiście, że tak. Ten serial chyba najmocniej uderzał w Tuska, na dodatek został poparty odpowiednimi dokumentami i nagraniami, a że w całej sprawie grzebał Sławomir Cenckiewicz, który wcześniej zdemaskował przecież Lecha Wałęsę, to było się czym martwić. Oczywiście całe środowisko nowego premiera zapierało się rękami i nogami, że to zwykła pisowska szczujnia i nieprawda jest, ale zarzuty stawiane w tym filmie są tak mocne, że Doniek spokojnie mógłby obu autorów pozwać – zwłaszcza że ostatnie odcinki wychodziły już podczas kampanii, więc dlaczego nie zdecydował się na pozew w trybie wyborczym? Nie dość, że oczyściłby swoje imię, to jeszcze dogryzłby temu wrednemu Rachoniowi… I kto wie? Może potem nie byłby aż tak zdeterminowany, żeby wbijać się do siedziby znienawidzonej telewizji bezprawnie i z użyciem przemocy?

Po trzecie.. a nie, w porządku, o tym wszyscy wiemy

A może po prostu jest mściwym człowiekiem? O tak. Zdecydowanie. Tutaj nawet nie ma co się rozpisywać. Wystarczy na niego spojrzeć, kiedy ktoś mówi coś, co mu się nie podoba. Gdyby wzrok mógł zabijać…

Po trzecie – prawdziwe interesy z Unią

Tak, te dwie kwestie niewątpliwie miały swój wpływ na taką, a nie inną decyzję szefa nowego rządu, ale może ten konkretny dzień wcale nie był przypadkowy? Bo wczoraj zapadła również pewna ważna decyzja w Unii Europejskiej. Ylva Yohansson odtrącila historyczny sukces, wtórowała jej w tym Ursula von der Leyen. Mianowicie przyjęto porozumienie w sprawie paktu migracyjnego, który wprowadza zasadę „przymusowej solidarności”. W praktyce oznacza to mamy do wyboru – albo przyjęcie wesołych gości, którzy cały czas próbują się do Europy dostać, albo płacić innym krajom, które całe to dobrodziejstwo inwentarza zgodzą się przyjąć. Swoją drogą – bezczelni są z tym historycznym sukcesem. Polska od dawna ostrzegała i nie zgadzała się na przyjmowanie migrantów, a teraz będziemy musieli przynajmniej im zapłacić – za to, że ostrzegaliśmy i się nie zgadzaliśmy. Jednak pytanie, czy może to już naprawdę najwyższy czas, żeby usunąć się ze wspólnoty, która nie traktuje nas poważnie, a jedynie chce czerpać z nas korzyści, ale mamy taki rząd, że jest to bezzasadne. Do sprawy odniosła się Beata Szydło na swoim profilu TT/X: Przyjęty dzisiaj pakt migracyjny zawiera oczywiście zapisy, których zdaniem wielu „ekspertów” miało nie być, czyli zmuszenie Polski i pozostałych państw UE do przyjmowania obowiązkowego kontyngentu migrantów co rok, lub ponoszenia słonych opłat w razie odmowy przyjęcia migrantów. Polska rocznie będzie musiała płacić niemal 200 mln złotych (jeśli stawki jeszcze nie wzrosną, rzecz jasna), lub przyjmować tysiące przybyszów zwożonych statkami przez Morze Śródziemne. Nie pytam nawet, czy rząd Tuska się temu sprzeciwi, bo wiadomo, że nie.

I już wiadomo, po co im te media

Cóż, ja też nie pytam. Bo mam wrażenie, że tą awanturą o media Tusk próbował tę decyzję UE przykryć. Warto tutaj przypomnieć sobie, że nowy premier nawoływał swoich ogłupiałych wyborców, żeby nie brali udziału w referendum, więc ogłupiali wyborcy nie głosowali (jakby któryś zapomniał, że nie wolno, to pan albo pani z komisji wyborczej im grzecznie przypomniał jednym, niewinnym pytaniem), a tym samym Donald nie ma już żadnych podstaw, żeby sprzeciwiać się temu pomysłowi Unii. Tak coś czułam, że unieważnienie referendum odbije nam się czkawką, ale nie sądziłam, że tak szybko. Podejrzewam, że nowy rząd będzie wolał przyjąć tysiące przybyszy, którzy zaczną ubogacanie kulturowe, niż wydawać grube miliony, zwłaszcza że z tymi można spróbować potem coś zachachmęcić, ale tak naprawdę decyzja pewnie będzie należała do Ursuli. Ona powie Donaldowi, co ma robić z „własnym”… nie, dobra, przez palce mi to nie przejdzie, nawet w cudzysłowie… z krajem, którego jest premierem.

A to TVP było Donkowi potrzebne, żeby więcej wiadomości – zwłaszcza takich jak ta – nie wychodziła na światło dzienne. Dobrze, że jeszcze jest za mały na Twittera, gdzie ludzie dalej wymieniają się informacjami. Podejrzewam, że zgrzyta zębami na samą myśl o tym, że tego medium nie przejmie żadną uchwałą.

M.

https://www.facebook.com/nawiasempiszacoswiecie

Wesprzeć nas można poprzez Patronite

Exit mobile version