Wojciech Kozioł
Teflonowy PiS
Było o nieudolnej strategii Platformy, o nieskuteczności Lewicy, to teraz czas na błędy PiS, które jakimś cudem zawsze uchodzą mu na sucho.
Osoby, które śledziły politykę 10-15 lat temu będą może kojarzyć powiedzenie, że jakiś polityk jest „teflonowy”. Takie hasło przylgnęło niegdyś do Donalda Tuska, który uchodził za polityka niezatapialnego. Dziś tego samego określenia można użyć do Prawa i Sprawiedliwości, które pomimo wielu rażących błędów nadal jest na czele stawki.
Gdyby zechciano wymienić wszystkie błędy, potknięcia, wpadki czy kłopoty wokół rządów PiS, to raczej nie starczyłoby miejsca na dysku. W końcu przez te 8 lat mieliśmy cały szereg działań bezsensownych, niekorzystnych czy wręcz szkodliwych. Nieumiejętnie prowadzona polityka zagraniczna, głównie bierna i przyjmująca formę doraźną. O nijakiej postawie w stosunku do Unii Europejskiej już nie wspominając, bo jest ona wręcz katastrofalna. Brak reformy wymiaru sprawiedliwości i przeciwdziałania jego patologiom. Nieumiejętne zarządzanie w trakcie COVID-u. Wiele niepotrzebnych podwyżek podatków oraz podejmowanie decyzji, które uderzały przede wszystkim w mały biznes…. No można to mnożyć. Nie chce się już wymieniać afer, które niekiedy były traktowane na wyrost i propagandowo przez co zostały „przegrzane”, ale o tym później.
Żeby nie było, jest też kilka plusów, które można zapisać na konto PiS. Często fanatykom antypisowskim (z lewa jak i z prawa) uchodzą one bokiem. Takie rzeczy jak podniesienie kwoty wolnej od podatku, zniesienie PiT do 26 roku życia (w określonym limicie), podjęcie tematu zbrojeń (co jednak cieszy po wielu latach cięcia wydatków na armię). Choć jest też kilka takich zakupów, przy których można się chwycić za głowę. Do tego można jeszcze dodać działania na rzecz dywersyfikacji dostaw w aspekcie bezpieczeństwa energetycznego. To kilka z brzegu, które przychodzą do głowy.
Jednak każdy dobrze zna powiedzenie, że jedna klęska potrafi przyćmić tysiąc zwycięstw. I na logikę tak samo powinno być z Prawem i Sprawiedliwością. Ba, tutaj nawet negatywne aspekty występują w większej ilości niż pozytywne. Z jakiegoś powodu jednak tak się nie dzieje.
Cieszy mnie to, że moje tezy, które staram się czasem przedstawiać w związku z tym fenomenem PiS, zauważył też Sławomir Sierakowski – redaktor naczelny skrajnie lewicowej „Krytyki Politycznej”. Nie ma tu więc mowy o jakiejś sympatii czy jego zażyłości z partią rządzącą. Powiedział on kluczowe słowa: Problem naszej strony jest taki, że tu się dobrze żyje. Rządzi ten PiS już 8 lat, ale tu się cały czas nieźle żyje.
Przegrzanie na rękę rządzącym
I teraz zrozummy ten fakt, bo jest to kluczowe. W mediach na lewo od PiS w zasadzie codziennie słyszymy o tym, że panuje w Polsce faszyzm, że bojówki atakują opozycję i mordują uchodźców na granicach, że jesteśmy w sojuszu z Rosją i chcemy dokonać rozbiorów Ukrainy, że w naszym kraju już nie ma sądownictwa, policji, wolnych mediów, demokracji… no można tak długo.
Z kolei z prawej strony słyszymy o tym, że Polski już nie ma. Jesteśmy pod okupacją Unii, Żydów, Niemców, Masonów, Amerykanów, Ukraińców… do wyboru do koloru. Jesteśmy Polin, Ukropolin, 51 stanem USA etc. Fatalna sytuacja budżetu i że to już krok od upadku państwa. Reszta to podobne zarzuty, które padają również po drugiej stronie sporu: sądy, upolitycznienie etc.
I osoba, która nie jest fanatykiem, a słyszy takie głosy wychodzi następnie na ulicę… Bojówek żadnych nie ma. Uchodźców przyjmujemy w milionach i nikt ich nie morduje, ani nie zamyka w obozach. Nie ma bardziej antyrosyjskiego państwa w Europie od nas, no może poza Ukrainą. Sądy zawsze źle działały, a aktualna patologia bardziej uderza w samą „kastę sędziowską”, jak w rządzących. Faszyzmu jak nie było tak nie ma, a frekwencja, która jest główną legitymacją demokratyczną, bije kolejne rekordy.
A media? Osobiście nie pamiętam czasów gdy TVP nie było stronnicze, a niestety mam z tyłu głowy czasy gdy i telewizja publiczna, TVN i Polsat mówiły jednym głosem. Obecnie to wszystko się rozjechało i mamy dwa obozy medialne. Po jednej stronie TVP i przybudówki. Po drugiej TVN oraz cały szereg innych mediów w stylu Gazety Wyborczej Newsweeka, Onetu czy Radia ZET. Więc tutaj też ten „wszechpotężny” PiS wcale nie jest najsilniejszy. Nie ma też jakoś na horyzoncie żadnego Ukropolin czy innych bredni wygadywanych przez media typu wRealu24 czy jakieś inne eMisjeTV.
Innymi słowy, z powodu niewiarygodnego niekiedy wręcz wyolbrzymiania, zamiast merytorycznego podejścia do tematu, PiS w oczach „niedzielnego wyborcy” wcale nie maluje się jako największe zło tego świata. Wręcz odwrotnie, widzi, że inni „przeginają” w swoim przekazie. A nawet jak już faktycznie coś zawali, to opozycja totalna rozkręci taką histerię, że wszystkim ten temat zwyczajnie brzydnie.
Konkurencja jest, ale dla większości bez kuszącej alternatywy
Chyba jestem z tego grona osób, dla których sprawa jest tu bardzo prosta, czyli PiS jest silny słabością opozycji, w szczególności tej na lewo od niego. Czy PO jest wiarygodne gdy krytykuje różne afery, proponując jednocześnie największe obniżki podatków i zwiększenie pomocy państwa? No nie. Czy Lewica jest wiarygodna gdy krytykuje PiS za łamanie praw człowieka, odchylenie skrajnie prawicowe, kiedy jednocześnie ma w swoich szeregach ludzi, którzy latali z koszulkami z Marksem lub Che Guevarą? No też niespecjalnie.
Sytuacja z Konfederacją jest nieco odmienna, ponieważ w tych wyborach zaczyna ona pełnić rolę partii buntu przeciwko establishmentowi. Co więcej, czerpie ona bardziej ze środowisk liberalnych, niż umownie pisowskich.
Czy zatem pozycja PiS jest bezpieczna przed najbliższymi wyborami? I tak i nie. To, że Prawo i Sprawiedliwość wygra jest raczej pewne. Musiałoby nastąpić jakieś trzęsienie ziemi na miesiąc przed pójściem do urn wyborczych. Stawką, po raz trzeci, jest walka o większość parlamentarną. Tu już można mieć wątpliwości co do sukcesu rządzących. Natomiast nie należy zapominać, że w podobnej sytuacji liberalna lewica koncertowo strzeliła sobie w stopę w 2015 roku. I wiele wskazuje na to, że zrobi to ponownie.
Wesprzeć nas można poprzez Patronite