Nagroda Złotego Goebbelsa

Reportaż TVN o Joannie rozpracowany w dwa dni. Podsumowanie godzina po godzinie

Miała być przejmująca historia o Polce ściganej przez policję. Skończyło się na psychiatrze, próbie samobójczej i dziwnej performerce. Jak się zbłaźnił TVN, w punktach

Opublikowano

on

Miała być dramatyczna historia TVN o młodej Polce ściganej przez policję za wzięcie tabletki. Miał być marsz. Miał być przesądzony wynik wyborów. Okazało się, że policję wezwał jej psychiatra obawiając się, że dokona samobójstwa, a bohaterka reportażu to – delikatnie mówiąc – bardzo specyficzna proaborcyjna aktywistka-performerka związana ze środowiskiem queer i hasłem „chuj z wami, aborcja z nami”, która podczas interwencji była pod wpływem alkoholu.

18 lipca, godzina 19:00.

Zaczyna się główne wydanie „Faktów TVN”. Klasyka gatunku, czyli prezenterka „Faktów” recytuje najbardziej dramatyczne słowa kluczowe, by wprowadzić widzów w odpowiedni nastrój:

„Na szpitalnym oddziale w policyjnej obstawie, w trakcie badania przesłuchanie, rewizja i odebranie telefonu, przestraszona pacjentka potrzebująca pomocy potraktowana jak kryminalistka, bez najmniejszych podstaw”

Materiał Renaty Kijowskiej. Mamy sylwetkę pani Joanny, biednej, osaczonej. Łamie się jej głos. Reporterka oczywiście nie zadaje trudnych pytań, nie wysila się o komentarz policji, nie weryfikuje u lekarza twierdzeń o ciąży zagrażającej zdrowiu, tylko przygotowuje
przejmujący spot wyborczy, który niemal natychmiast udostępniają działacze partyjni.

19 lipca, godzina 7:42

Od samego rana wielkie wzmożenie. TVN wszelkimi kanałami rozpowszechnia historię Joanny. Skala obłędu przebija kolejne granice gdy redaktor Adamek wypowiada słowa:

Ja mam poczucie, że żadna kobieta w Polsce, ale i mężczyzna, chyba nie chce, żeby policjanci zajmowali się ratowaniem ich życia. Raczej policjanci są od czego innego”
~Agata Adamek, „Jeden na jeden”, TVN24

19 lipca, godzina 7:58

Temat podbijają zaprzyjaźnione redakcje i od tego momentu zyskuje on na popularności. Niedopracowany scenariusz sprzyja błędom w dość kluczowych sprawach. Internauci dopytują: chciała wziąć czy wzięła?

Mnożą się pytania. Która cierpiąca kobieta, krwawiąca po poronieniu (przy wyczekiwanej ciąży) i jadąca na SOR, myśli o laptopie? Kto stwierdził, że ciąża zagraża jej zdrowiu? W takim wypadku mogłaby przeprowadzić aborcję całkiem legalnie. Czy pani Joanna sama się zdiagnozowała?

• 19 lipca, godzina 8:06

Donald Tusk umieszcza tweeta o „ataku prokuratury i policji na kobietę szukającą pomocy”.

• 19 lipca, godzina 10:44

Interia podaje przełomową pod wieloma względami informację. Okazuje się, że:

  • obecność policji wynikała z faktu, że pod 112 zadzwonił lekarz psychiatrii alarmując o swojej pacjentce, która po samodzielnym dokonaniu aborcji chce popełnić samobójstwo
  • jak wynika z powyższego, pacjentka może mieć zaburzenia psychiczne
  • zdarzenie miało miejsce 27 kwietnia, co oznacza, że ktoś czekał trzy miesiące aż o sprawie dowie się szersza publika

• 19 lipca, godzina 12:09

Cios zadaje Naczelna Izba Lekarska, która informuje, że lekarz podejrzewający próbę samobójczą ma obowiązek powiadomić służby i jest to normalna procedura. Pod adres podany przez lekarza, pojechała karetka z patrolem policji.

• 19 lipca, godzina 14:30

Politycy się nie zatrzymują. Donald Tusk zwołuje konferencję prasową. Oficjalne profile Platformy Obywatelskiej wzywają do wzięcia udziału w „Marszu miliona serc”.

• 19 lipca, godzina 19:45

W „Faktach po Faktach” na TVN24, Kamila Ferenc, pełnomocniczka pani Joanny, mówi że „działania policji były bezprawne” oraz że „to jest dramatyczny, ale prawdziwy i wcale niewyolbrzymiony obraz”

• 19 lipca, godzina 21:54

Admin profilu Lemingopedia odnajduje panią mecenas wśród „gościń” Campusu Rafała Trzaskowskiego. Pełnomocniczka pani Joanny to także stała bywalczyni studia TVN, zaangażowana w inicjatywy Lewicy.

• 20 lipca, godzina 14:07

Internet obiega twórczość Joanny. Przedstawia się jako artystka-performerka. Na zdjęciach roznegliżowana, wulgarne pozy, symulowanie aktów seksualnych, akcesoria sado-maso, wywiady, w których sama otwarcie przyznaje, że cierpi na zaburzenia i była wielokrotnie hospitalizowana.

Joanna przebiera się za mężczyznę, którego nazywa Sir Johnny a’Arc, bo jak stwierdziła w jednym z wywiadów – „skoro nie chcę być kobietą, to zostanę mężczyzną”. Zdjęcia z domalowanymi wąsami i brodą okrasza na Instagramie hasztagami i .

Co chwilę pojawia się motyw ciąży, porodów i aborcji. „Artystyczne” zdjęcia na których pozuje z urną między udami, nakładki o treści „chuj z wami, aborcje z nami”.

Jak wrażenia?

Internauci zastanawiają się czy kobieta faktycznie była w ciąży oraz czy całe zdarzenie nie jest jej kolejnym performancem.

• 20 lipca, godzina 15:20

Policja publikuje nagranie z telefonu alarmowego 112, które wszystko potwierdza.

Lekarz psychiatra poinformował dyspozytora, że jego pacjentka ma zaburzenia oraz powiedziała, iż zażyła nieznane leki zakupione w sieci wywołując poronienie i chce się zabić.

Ratownicy medyczni sami poprosili, by policjanci pojechali z nimi. Jako że Joanna powiedziała, iż kupiła medykamenty przez internet i wskazała laptop, dyżurny podjął decyzję o jego zabezpieczeniu.

Pani Joanna nie była zatrzymana.

Sąd nie miał zastrzeżeń do zabezpieczenia laptopa, a jedynie telefonu.

• 20 lipca, godzina 18:38

W związku ze sposobem informowania o sprawie pani Joanny, szef KRRiT zleca monitoring i wszczyna postępowanie wobec stacji TVN na podstawie art. 6 ust. 1 Prawa Prasowego.

• 20 lipca, godzina 18:44

Kamila Ferenc opublikowała postanowienie Sądu, które miało potwierdzić, że działania policji wobec Joanny były niezgodne z prawem.

Jednak postanowienie dotyczy wyłącznie telefonu. Sąd uznał, że skoro nielegalne środki zakupiono przez laptop, to zasadne było zabezpieczenie laptopa, a telefon był zbędny.

• 20 lipca, godzina 20:15

Lewicowy portal OKO.press publikuje wywiad. Policjanci już niemalże gwałcą Joannę. Niestety jeszcze bardziej pogrąża on bohaterkę, która podczas interwencji była pod wpływem alkoholu.

Fragment z wywiadu:

„Policja przyjeżdża do pani domu. W oficjalnym oświadczeniu twierdzi, że była pani pod wpływem alkoholu. To prawda?

Tak. W momencie silnego lęku najpierw chciałam się uspokoić. Odpalić głupi serial, usiąść na kanapie i się rozluźnić przy winie. Wypiłam dwa kieliszki wina w odstępie kilku godzin. Może to był głupi sposób, ale robi tak wiele osób. Nie byłam pijana. Ale miałam alkohol we krwi. Kiedy nie udało mi się uspokoić samej, zadzwoniłam po pomoc do specjalistki.”

Słowem, pani Joanna dokonała aborcji na reportażu TVN. Był to kolejny Ibrahim płynący rzeką 6 dni. Kolejni leśni naziści i ich tort z pryncypałków.

Podsumowując, z „Faktów TVN” NIE DOWIEDZIELIŚMY SIĘ, że:

– Joanna była pod opieką psychiatry

– to lekarz psychiatra zadzwonił na 112

– z powodu groźby samobójstwa jego pacjentki

– wspólny przyjazd pogotowia i policji był uzasadniony i zgodny z procedurami, zabezpieczenie laptopa także (sąd podważył zabezpieczenie telefonu)

– Joanna to performerka i proaborcyjna aktywistka LGBT z zaburzeniami

– podczas interwencji była pod wpływem alkoholu

Można się rozejść.

Wesprzeć nas można poprzez Patronite

Exit mobile version