Wojciech Kozioł
Przypadek pewnego Romana
Festiwal coraz dziwniejszych osób na listach KO i Platformy nabiera coraz lepszego kolorytu. Niewątpliwą wisienką na tym torcie jest osoba mecenasa Giertycha.
Tekst pierwotnie miał posiadać nieco inny tytuł i traktować o największych niespodziankach na listach. Tylko, że w tym przypadku chodziło o osoby, które się na nich nie pojawią. Z tego grona wyłamał się jednak Roman Giertych, którego start w wyborach jest rzeczywiście wielką groteską.
Był minister edukacji jest na swój sposób fenomenem w polskiej polityce. Twórca Młodzieży Wszechpolskiej, niegdyś członek Stronnictwa Narodowo-Demokratycznego. Później kandydat z list Unii Polityki Realnej Korwina oraz współtwórca narodowo-chrześcijańskiego Bloku dla Polski. Następnie przeszedł długą drogę, od względnie daleko wysuniętej na prawo Ligi Polskich Rodzin do lewicowo-liberalnego komitetu Donalda Tuska.
W międzyczasie były jeszcze wiece KOD (ktoś jeszcze pamięta?), na których Roman Giertych skandował „kto nie skacze ten za PiS-em” oraz mdlenie w interakcji z policjantami. Jednak to, co najbardziej rzuca się w oczy w przypadku tej osoby, to jego mania na punkcie Kaczyńskiego.
Teorie spiskowe we krwi
To jest na swój sposób ciekawe, ponieważ Roman Giertych nie jest jedynym w swojej rodzinie, który głosi nietypowe teorie. Ojciec naszego dzisiejszego bohatera, Maciej Giertych, uważa że legendy na temat smoków potwierdzają, iż ludzie mogli żyć w tym samym czasie co dinozaury. Kiedyś był nawet materiał samej Wyborczej na ten temat, ale zniknął z ich strony w niewyjaśnionych okolicznościach (da się to łatwo sprawdzić).
Jednak można odnieść wrażenie, że dzisiejszy kandydat z ramienia KO zdecydowanie bije na głowę swojego ojca. Teorie spiskowe w duchu, że Jarosław Kaczyński jest w tajnym spisku z Putinem i Orbanem, by następnie przejąć zachodnią Ukrainę i ogłosić się królem Polski są z kategorii top of the top.
Kolejna ciekawostka to fakt, że pomimo swojego antypisowskiego nastawienia nie jest on postrzegany, jako osoba wiarygodna w swoim środowisku. I to pomimo wręcz fanatycznej wrogości do PiS spod hasztagu „SilniRazem”. Najwięcej wrogów posiada on po stronie Lewicy, którą z kolei on sam oskarża o współpracę z Jarosławem Kaczyńskim w imię ich późniejszej koalicji po wyborach.
Immunitet potrzebny od zaraz
Nie jest też tajemnicą, że jednym z elementów tej gry jest uzyskanie immunitetu, który przysługuje parlamentarzyście. Z racji tego, że sytuacja Romana Giertycha jest taka, a nie inna, to potrzebuje go niczym kania dżdżu. Ten festiwal nabrał jednak ciekawego kolorytu. Najpierw mecenas został wycofany z Warszawy, co wzbudziło jego wściekłość do Magdaleny Biejat i całej Lewicy. Praktycznie przez kilka dni rozpisywał się nad tym, jak to kandydatka nie ma kompetencji i jest w spisku z PiS-em.
I gdy wydawało się, że wszystko już stracone, to został on rzucony na odcinek świętokrzyski. Czy ma to sens? Niespecjalnie. Czy się uda? Raczej nie. Niemniej należy oczekiwać, że zabawa i festiwal bluzg oraz teorii spiskowych będą pierwszorzędne.
Wesprzeć nas można poprzez Patronite