Polityczne podsumowanie roku cz.IV

Docieramy już do końca roku 2023. Nareszcie? Niestety? Kwestia gustu. Natomiast trzeba przyznać, że ostatni kwartał był wyjątkowo intensywnym okresem w polityce międzynarodowej.

PAŹDZIERNIK

Ten miesiąc upłynął głównie pod znakiem wojny Izraela z Hamasem, który przeprowadził uderzenie ze Strefy Gazy. W jego wyniku zginęło ponad 1200 osób, ok. 240 zostało porwanych. Izrael przyjął zdecydowanie ofensywne podejście, którego celem stała się całkowita pacyfikacja tego obszaru z jednoczesnym wyeliminowaniem Hamasu. Wydaje się, że za wszelką cenę. Ponad 20 tysięcy Palestyńczyków zginęło, a niemal cała społeczność (2 mln ludzi) została zmuszona do ucieczki.

Październik to też ważny miesiąc dla naszego państwa, głównie ze względu na wybory parlamentarne, ale temat podsumowania roku wyłącznie w Polsce zasługuje na wyszczególnienie w osobnym artykule.

LISTOPAD

Wybory w tym okresie odbywały się nie tylko w Polsce. W Holandii zwyciężyła „prawicowa” partia PVV Geerta Wildersa. „Prawicowość” jest tu jednak bardzo umowna, ponieważ mowa tu o partii liberalnej z antyimigranckim nastawieniem. Ponadto należy zauważyć, że Wilders był przez lata politykiem bardzo prorosyjskim.

Z kolei w Argentynie odbyły się wybory prezydenckie, w których wygrał libertarianin Javier Milei. Ten jest z kolei zdecydowanie prozachodnim politykiem, a w zasadzie ekonomistą. W każdym razie będzie to dosyć ciekawy skrajnie liberalny eksperyment na żywym organizmie.

Ciekawie było również w USA. Po raz pierwszy od 2017 roku swoją wizytę złożył przywódca Chin Xi Jinping. Spotkał się on z prezydentem Joe Bidenem. Oba państwa zgodziły się na wznowienie współpracy wojskowej oraz na kontynuację walki z kryzysem klimatycznym.

GRUDZIEŃ

W Serbii doszło do przedterminowych wyborów, które wygrała lista urzędującego prezydenta Aleksandara Vuczićia. W stolicy Czech miała miejsce strzelanina na Uniwersytecie Karola. W jej wyniku zginęło 14 osób, 25 zostało rannych. Sprawca nie przeżył.

Z zagranicy zdecydowanie najważniejszy wydarzeniem było rosnące napięcie w Ameryce Południowej pomiędzy Wenezuelą a Gujaną. Prezydent Maduro postanowił przeprowadzić referendum, w którym rzekomo 95% uczestników opowiedziało się za wenezuelskimi roszczeniami terytorialnymi do regionu Esequibo. Niezwykle bogatego w surowce naturalne. Na ten moment temat ucichł, choć nie można wykluczyć ewentualnej eskalacji w regionie.

Po drugiej stronie globu, czyli na Półwyspie Koreańskim, pojawiły się groźby dyktatora Korei Północnej, że ten będzie dążył do przyspieszenia przygotowań do wojny z państwami „imperialistycznymi”.