Wojciech Kozioł

Ostatni tryumf I Rzeczypospolitej

Wbrew wielu, którzy myślą, że Polska musiała się Konstytucją 3 maja „zbliżyć do standardów zachodu” warto przypomnieć, że to właśnie Rzeczpospolita była pionierem nowoczesnych zmian i to ona zostawiła zachód daleko w tyle

Published

on

Pierwsza w Europie, druga na świecie… tę historię zna chyba każdy. No a przynajmniej każdy powinien. Jednak na tym wiedza wielu o tej „Ustawie Zasadniczej” się kończy. A przecież mówimy tutaj o prawdziwym fenomenie na skalę niespotykaną gdziekolwiek indziej.

Jan Matejko: Konstytucja 3 maja 1791

Początek upadku

Czymże była Rzeczpospolita na początku XVIII wieku? Mówiąc wprost, była cieniem dawnej potęgi. Państwo zniszczone serią wojen, ograbione, targane konfliktami wewnętrznymi i korupcją. Wisienką na torcie były beznadziejne lata pod berłem Sasów. Nasze państwo stało się w rzeczywistości wasalem rosyjskiego cara. Symbolem tych wydarzeń był „sejm niemy” w asyście carskich wojsk.

Czy ktoś się również łudził na zmiany przy wyborze na króla Stanisława Augusta Poniatowskiego? Raczej nie, tym bardziej, że wybór ten również był forsowany przez wschodniego sąsiada – rzecz jasna przy udziale jego armii.

Tę słabość postanowiono niedługo później wykorzystać. W całej Europie, w szczególności Rosja i Prusy, rozpoczęły kampanię propagandową, gdzie starały się udowadniać swoje prawa do zagarnięcia ziem, które znalazły się w założeniach I rozbioru. I tak też w 1772 roku doszło do tej katastrofy, którą Sejm Rozbiorowy uprawomocnił w najbliższych latach. To właśnie z jego obrad kojarzymy to rozpaczliwe „położenie się Rejtanem”.

Jan Matejko: Rejtan – Upadek Polski

Otrzeźwienie

Dla większości I rozbiór był szokiem. Czymś, czego nawet w najgorszych snach sobie nie wyobrażano. Zaczęto sobie zdawać sprawę, że państwo powoli się rozpada i jeśli jeszcze istnieje cień szansy na jego ratowanie, to jest to właśnie ten moment.

Najbliższe kilkanaście lat było względnie spokojnych, to też starano się poczynić stosowne reformy ustrojowe. Światełkiem w tunelu okazała się wojna rosyjsko – turecka, która wybuchła w 1787. Imperium zostało zmuszone, by tam skierować swoje zainteresowanie. To otworzyło furtkę do zmian, które nastąpiły na Sejmie Wielkim 1788-1792. To właśnie na tym „podwójnym” sejmie, w zasadzie w drodze zamachu stanu, uchwalono Ustawę Zasadniczą, którą dziś znamy pod nazwą Konstytucji 3 maja.

Sam akt prawny był, można rzec, genialny w swojej prostocie pomimo tego, że był wynikiem licznych ustępstw i kompromisów. Jednak faktem jest, że było to dzieło, które wykorzystywało najnowsze idee oświeceniowe. Wiele z państw europejskich dopiero kilkadziesiąt lat później dojdzie do podobnych rozwiązań ustrojowych.

O samej treści warto zrobić osobny wpis. Raptem XI artykułów plus Preambuła. Normowała ona sprawę religii panującej, stanów, dziedzictwa tronu, trójpodziału władzy oraz miast królewskich – na podstawie wcześniejszej ustawy.

Co prawda, Konstytucja nie przetrwała zbyt długo, Rosja już w 1792 rozpoczęła wojnę, po wcześniejszej zdradzie Targowicy. Rok później mieliśmy już do czynienia z II rozbiorem, który z Rzeczypospolitej uczynił państwo – kadłubek. Niesamodzielny i skazany na pogrzebanie. Niezaprzeczalnym jest, że to Rzeczpospolita była pionierem rozwiązań ustrojowych i w bardziej sprzyjających warunkach mogła rzeczywiście stać się wzorem dla innych. Pośród absolutyzmów chciała być kompromisem, pomiędzy absurdami „demokracji szlacheckiej”, a traktowaniem władcy, jak dyktatora.

Wesprzeć nas można poprzez Patronite

Exit mobile version