Lemingopedia

Niemiecka inwestycja powoli się zwraca

Opublikowano

on

fot. kolaż

Profesor Ruchniewicz, zasiadający sobie wygodnie w Instytucie Pileckiego (a ten Pilecki nam tu nie pasuje, więc może raczej: Instytucie Ruchniewicza?), właśnie zadbał o to, by w Berlinie przypadkiem nikt nie poczuł się niezręcznie.

W marcu miała odbyć się konferencja i wystawa o dziełach sztuki zrabowanych przez Niemców w Polsce, ale profesor Ruchniewicz zdecydował, że ani konferencji, ani wystawy nie będzie. Dlaczego? Bo Polska ma teraz prezydencję w Unii Europejskiej więc „to nie jest dobry moment”. Nie wypada po prostu mówić Niemcom, że są bandytami i złodziejami.

Niemiecka inwestycja musi stworzyć nową narrację

W ramach tej samej logiki proponujemy coś bardziej przystającego do czasów. Może konferencja o tym, jak to źli Polacy robili Niemcom PR-owe kuku? Co pan myśli, panie profesorze? A może taki tytuł: „Raporty Pileckiego – mowa nienawiści w wersji retro”. Można by zaprosić specjalistów od „narracji pojednania” i „dekonstruowania narodowych mitów”. Bo przecież ten cały Pilecki – konspirator, bohater, który dał się złapać i stworzył w Auschwitz ruch oporu – grubo przesadził. Raportował za dużo. I za wcześnie. Rozwiązanie ostatecznych kwestii nie zdążyło się odbyć. I gdyby nie on i Karski, to świat nie dowiedziałby się o tym całym Holokauście, a tak ciągnie się to za Niemcami, jak reset z Rosją za naszym premierem.

Wszystko przez Pileckiego i Karskiego

Czas powiedzieć to wprost, panie Ruchniewicz! To przez tego Pileckiego i Polaków Niemcy mają złą prasę. Bo że zbudowali obóz, że mordowali, że kradli dzieła sztuki – to są tylko fakty. A jak wiadomo, fakty bez odpowiedniego kontekstu to przemoc symboliczna. A kontekstem ma się teraz zajmować przecież profesor – człowiek dialogu, człowiek empatii, człowiek, który potrafi zrozumieć, że są chwile, kiedy lepiej nie mówić o tym, że Niemcy coś ukradli. A jeśli nawet, to może przypadkiem i niechcący.

Przecież te polskie obrazy, biblioteki, insygnia królewskie, a nawet granitowa kostka wskakiwały same na niemieckie wozy i pędziły w stronę Berlina! Wypadałoby tych Niemców w takim razie przeprosić – za tego Pileckiego, za Armię Krajową, za Powstańców warszawskich – a już szczególnie za to, że wywożenie z Polski całego naszego majątku generowało problemy z logistyką. Niech pan się tym zajmie!

Atmosfera musi być perfekt!

Takie mamy czasy: okradziony ma przepraszać, że przypomniał sobie o stracie, a dyrektor polskiego instytutu ma dbać, by nikt przypadkiem nie zburzył dobrej atmosfery przy stole beneficjentów.

I tylko ten Pilecki w nazwie Instytutu w tym wszystkim jakoś nie pasuje. Za bardzo przypomina, kto był katem, a kto ofiarą. No i jeszcze te jego raporty – dokumenty, które mają czelność mówić prawdę. Jakie to dziś nieeuropejskie.

Tak więc brawo, profesorze! Mam jeszcze kilka uśmiechniętych pomysłów na inne konferencje! Sąsiedzi na pewno się uśmiechną, a może nawet pana pochwalą. Kto wie? Może taka konferencja: „Wdzięczność – nieoczywista cnota Polaków wobec cywilizacyjnej misji III Rzeszy”? Będzie w punkt. Zwłaszcza jeśli organizację dofinansuje jakaś niemiecka fundacja.

Niech pan się nie krępuje. Śmiało! Rafał by nam zrobił takie kolorowe koszulki jak na Campus i bluzy takie fajne, z kapturem.

Takich Państwo wybraliście ludzi. To teraz uśmiechajcie się i przepraszajcie, że dziadkowie bili się o Polskę, którą Wy wciskacie dziś w łapy Niemcom na siłę. Rafałka sobie wybierzcie i będzie dobrze, fajnie, po koleżeńsku.
____________________
Jeśli jednak nie uśmiechasz się, ale doceniasz ten tekst i podoba Ci się to, co robię:

Postaw kawę: https://suppi.pl/lemingopedia

Patronuj: https://patronite.pl/lemingopedia

Dziękuję za każde wsparcie! 

Wesprzeć nas można poprzez Patronite

Exit mobile version