Wojciech Kozioł

Mroczne Widmo albo raczej odgrzewany kotlet

Nie wiem czy kogoś film TVN na temat Konfederacji „Mroczne Widmo” zniechęci do zagłosowania na tę opcję, ale jestem przekonany, że na pewno przysporzy jej nowych zwolenników.

Opublikowano

on

Przychylając się do głosów na Facebooku postanowiłem ponownie obejrzeć (nie)wybitne dzieło TVN na temat Konfederacji. Oglądając za pierwszym razem nie spodziewałem się fajerwerków. Raczej odgrzewanych kotletów. I nie myliłem się. Ba. W pakiecie dostałem jeszcze wiadro żenady oraz teorii spiskowych.

Źródło: Twitter.com

Ci, co mnie czytają na FB czy Twitterze to raczej wiedzą, że o Konfederacji, jak i każdej opcji politycznej mam wyrobione zdanie. Każdą z nich krytykuję i Konfa nie jest tutaj wyjątkiem. Choćby za powielanie fejków, emocjonalność czy trzymanie się z grupami i osobami, które raczej powinny być na cenzurowanym. Ale nie zaliczam się do totalnych krytyków dla samej krytyki.

A taką drogą poszedł tutaj TVN. Choć mam wrażenie, że cały program przysporzy temu ugrupowaniu więcej sympatyków, niż wrogów.

Zaczynamy od wstępniaka, gdzie dziennikarz „Gazety Wyborczej”, Marcin Kącki, wciela się w rolę specjalisty od konfederatów. Głównie ze względu na książkę „Chłopcy. Idą po Polskę”, która w zasadzie jest zbiorem mało interesujących treści, głównie na temat Korwina, o których słyszał nawet kanapowy wyborca. Tytuł niewart czytania i raczej nieodkrywczy. Już nawet osobiście znam więcej „smaczków”, niż w tej książce jest zaprezentowane.

Automatycznie chce on też stawiać znak równości, na pewnych płaszczyznach pomiędzy Jarosławem Kaczyńskim a Sławomirem Mentzenem. Porównanie kompletnie nietrafione. Wpisuje się ono jednak w pompowaną przez środowiska lewicowe i lewicowo-liberalne narrację o przyszłej koalicji PiS-Konfederacja. Tak jak opisywałem w innych tekstach, przy tego typu „nagonce” przyjmie to formę samospełniającej się przepowiedni. Środowisko to zostanie zlinczowane na podobnej zasadzie jak niegdyś Kukiz i może samo zostać wepchnięte w objęcia PiS.

Ale wracając do porównania dwóch prezesów. Jarosław Kaczyński jest jednak osobą, która wywodzi się ze starej inteligencji, której bliżej do neosanacji, niż skrajnego konserwatysty. Stąd też jego specyficzny stosunek do przedsiębiorców oraz państwa, które powinno być forpocztą w gospodarce. Sławomir Mentzen to zupełnie przeciwległy biegun. Przedsiębiorca i konserwatywny liberał. Ich sposób prowadzenia partii również jest inny. Natomiast zrównywanie ich na poziomie ambicji czy wodzostwa możemy dopasować tak samo do Donalda Tuska czy Włodzimierza Czarzastego.

Nuda i oczywistości

Kolejną postacią specjalisty, która nam się objawia jest Anna Mierzyńska z OKO.press. Wcześniej kandydatka Platformy Obywatelskiej w wyborach samorządowych do sejmiku w województwie podlaskim. Ta informacja jednak nie zostaje podana, więc mamy tutaj przemilczenie faktu, który wskazuje na stronniczość. No ale kto by się tym przejmował.

Źródło: Twitter.com

Następnie mamy cały fragment poświęcony Korwinowi i faktom, które każdy już słyszał kilka razy. Dodatkowo TVN odkrywa, że Konfederację tworzą trzy partie. Szok niedowierzanie.

Potem mamy kolejne sensacje, czyli hasła liberalne. Wręcz niekiedy libertariańskie. Czyli znowu nihil novi. Coś co Korwin mówił przez kilkadziesiąt lat. No ale teraz mówi to Mentzen, więc to nowe, prawda?

No nie. Ale z pewnością okoliczności są nowe. W momencie gdy niemal wszystkie partie, nawet te, które lansowały się jako liberalne, skręciły w lewą stronę, to Konfederacja stała się jedyną, która stale głosi postulaty liberalnych reform gospodarczych. Tego TVN nie potrafi zrozumieć, a jest to naprawdę proste.

Wyborca konfederatów, wbrew różnym mitom, naprawdę sprawę aborcji czy małżeństw bez możliwości rozwodu traktuje drugo, czy nawet trzeciorzędnie. Tym próbuje TVN uderzać, ale znowu to nie wychodzi i jest przeciw skuteczne. Tutaj pojawia się też kolejne kłamstwo, gdzie sugerowane jest, że Konfederacja chowa na czas kampanii hasła na temat aborcji i jako dowód pokazuje w tle niedawny stream Mentzena, na którym odpowiada na pytanie dotyczące aborcji. Gdzie tu sens, gdzie tu logika? Nie ma.

Jesteśmy dopiero przy połowie programu, a mnie już telepie z żenady. No ale lecimy dalej, czyli ponownie odgrzewany temat tego, że Konfederaci są z natury antyunijni. Pewnie żaden wyborca się nie spodziewał, pod warunkiem, że przez ostatnie 20 lat nie słyszał o Korwinie, co raczej jest niemożliwe.

Ale następny casus już mnie zwalił z nóg, a jego autorką jest Anna Mierzyńska. Mianowicie, że Mentzen będzie głosił takie poglądy na jakie jest zainteresowanie. Brawo! Odkryliśmy na czym polega polityka. Ale zaraz… czy tak przypadkiem nie robi też Donald Tusk? Choćby w kwestii granic, imigrantów, zasiłków socjalnych, stóp procentowych, podatków… długo by wymieniać. Kolejny zarzut z cyklu „co prawda wszyscy politycy to robią, ale skupmy się tylko na tym przypadku”.

Ile razy to można wałkować?

Taaak. Musiała też być i „piątka Mentzena”. Matko Boska, nie wiem już ile razy ten fejk był rozbijany, ale zróbmy to po raz enty. A wystarczy jedynie obejrzeć źródłowy film, co jak widać było za trudne dla dziennikarzy TVN. Otóż cały ten występ z 2019 roku dotyczył tego, jakie hasła najlepiej trafiają do wyborców oraz, które wywołują największe poruszenie. No i wtedy pada to „nie chcemy…” i wymieniamy po kolei jak wierszyk.

Potem znowu straszenie Braunem i jego „interwencjami”, czyli znowu coś o czym większość słyszała. Czyli znowu odgrzewany kotlet. Dodatkowo podany w takiej formie, że przedstawia Brauna jako walczącego o wolność jednostki i takiego, który walczy z kłamstwami na temat historii. Więc znowu efekt odwrotny od zamierzonego. W zasadzie jedyny element, czyli prorosyjskość niektórych działaczy czy powiązania z osobami, które jawnie głoszą rosyjską propagandę został zawężony do niecałych dwóch minut. Gdzie akurat właśnie można by napisać elaborat.

No i na końcu mamy znowu straszenie koalicją PiS-Konfederacja. Słowem: nudy, nudy, nudy…

A! No i jeszcze to idiotyczne podsumowanie, że na konwencji Konfederacji leciało popularne „Highway to Hell” AC/DC, ale w wizji TVN była to „DROGA DO PIEKŁA”.

Kurtyna. Tam nie było nic z rzeczowego dziennikarstwa.

PS: mimo, że konfederatą nie jestem, to założę się, że ktoś mnie do tego grona zaliczy po tym wpisie.

Wesprzeć nas można poprzez Patronite

Exit mobile version