Inny Wymiar

Konserwatyzm, a nacjonalizm

Opublikowano

on

Konserwatyzm, nacjonalizm. Ludzie i to nie tylko z mainstreamu często używają tych pojęć w zasadzie zamiennie. Co, więc one tak naprawdę znaczą?

 

Konserwatyzm to ideologia, która chce zachowywać (konserwować) zastany porządek. Jest on przywiązany do tradycji i autorytetów. Ceni sobie porządek. Jej skrajniejszymi formami są tradycjonalizm i reakcjonizm.

Nacjonalizm z kolei to pogląd mówiący, że praca na rzecz narodu jest najważniejszą sprawą, wokół której powinni się jednoczyć wszyscy obywatele danego państwa, niezależnie od płci, wieku, wyglądu, itp. Wszyscy są równi i powinni równo działać na rzecz ojczyzny.

 

Takie, pierwotne rozumienie obydwu pojęć sprawia jednak, że stoją one po przeciwnych stronach barykady. Dlaczego? Powodów jest kilka.

Po 1, stan społeczny. Skrajni konserwatyści opowiadają się za utrzymaniem obywatelskiej hierarchii. Chodzi tu o podział na szlachtę, mieszczaństwo, itd. Jeśli ktoś urodził się w rodzinie szlacheckiej, to z automatu ma więcej do powiedzienia, niż ktoś ze stanu niższego. Ma również inne, prostsze zadania.

Nacjonaliści odrzucają ten elitaryzm, gdyż uważają, że nie ma znaczenia jaki kto się urodził, ważne aby chciał służyć swemu Państwu. Wprowadzanie takich rozróżnień uważają za niepotrzebne i archaiczne.

Po 2, to co stoi na szczycie ważności. Konserwatyzm niezmiennie wiąże się z religią. Uważa on, że Bóg jest najistotniejszy i w związku z tym, należy się mu podporządkować. W hierarchii stoi on znacznie wyżej, niż ktokolwiek inny.

Nacjonalizm, zaś uważa, że najważniejszy nie jest żaden Bóg, a wspomniany już naród. To on siada na miejscu bóstwa i przejmuje jego rolę. Żaden uniwersalny Bóg nie będzie stał ponad danym narodem i mu mówił co ma robić.

 

Nie jest przypadkiem, że nacjonalizm na samym początku był uznawany za ideologię lewicową powiązaną mocno z liberalizmem. Pierwszymi nacjonalistami byli jakobini i kordylierzy, a więc rewolucjoniści francuscy.

Obecnie podział ten się już zatarł, chociaż prawdą jest, że są tu wyjątki. Jest nim, np. Marine Le Pen, liderka francuskiego Zjednoczenia Narodowego. Jest antyglobalistką i zwolenniczką nacjonalizmu, a przy tym nie walczy z LGBT, aborcją czy euro. W swojej polityce kładzie również nacisk na laicyzm.

Odwrotnym wyjątkiem jest Prof. Jacek Bartyzel. To konserwatysta, a nawet tradycjonalista. Wspiera legitymizm, czyli pogląd mówiący, że prawa historycznie panujących dynastii są nienaruszalne. To też stronnik utworzenia „Imperium Bałto-Słowiańskiego o troistym herbie”, czyli ogromnego terytorialnie państwa wielonarodowego.

 

Podsumowując, widać, że te podziały należą już do rzeczy rzadkich, natomiast u niektórych dalej trwają. Dyskusje na takie tematy to, w mojej opinii świetny pomysł na spędzanie czasu.

 

Wesprzeć nas można poprzez Patronite

Exit mobile version