Żelazna Logika

Jakie poglądy ma społeczność Żelaznej Logiki?

Opublikowano

on

Poniżej prezentujemy wywiad, jakiego udzieliliśmy tygodnikowy „Polityka” w 2015 roku. Wywiad chyba się nie ukazał. A skoro już taka rozmowa się odbyła, niech zostanie po niej ślad.

Nie kryjecie się z tym, że po drodze bardziej wam na prawo niż na lewo. A jakie poglądy ma społeczność zgromadzona wokół „Żelaznej logiki”?

To nie tak, że jest nam bliżej na prawo. My kierujemy się logiką, która przez lewicę jest zdecydowania częściej „masakrowana”. To ludzie lewicy, chyba z braku większych problemów, zajmują się np. zrównywaniem płci we wszystkich aspektach i starają się przekonać, że tożsamość płciową można wybrać, a między mężczyznami i kobietami nie ma w zasadzie żadnych różnic, a jednocześnie podkreślają odmienność płci i walczą o damskie końcówki jak „ministra”. Inny przykład – słuchamy że patriotyzm to przeżytek i nic nas nie łączy z innymi Polakami, a jednocześnie mamy czuć solidarność z Europą bo jesteśmy Europejczykami. Jak można takich ludzi traktować poważnie? 🙂

Druga rzecz jaka jest nadrzędna w naszej działalność to piętnowanie hipokryzji. Np. świeży temat czyli ksiądz Charamsa. Lewica od lat napiętnuje księży, którzy romansują z kobietami i wzywa kościół do ich ukarania Teraz pojawił się kolejny romansujący ksiądz, z tą różnicą że kocha innych mężczyzn. I nie tylko nikt go nie potępia ale wręcz z automatu stał się on bohaterem lewicy. Lewica jest dziś karykaturą tego czym była u zarania i dziś specjalizuje się w dwójmyśleniu, które jest w całkowitej opozycji do logiki i w naszej działalności znaleźliśmy setki tego przykładów.

Dlatego odpowiadając na pytanie, jakie poglądy ma społeczność nas czytająca, odpowiadamy – logiczne. A że prawicy jest do logiki bliżej… 😉

Liczą się dla was tylko fakty? Sympatie i antypatie polityczne nie mają znaczenia?

Liczą się dla nas tylko fakty. Przez trzy i pół roku działalności oberwało się chyba wszystkim bez wyjątku, od Millera i Palikota, przez Tuska i Sikorskiego, po Kaczyńskiego, Korwina i Kukiza. Jedni są częściej, inni rzadziej. To wynika głównie z tego, że my „strzelamy” do ludzi z ich własnej broni, czyli zestawiamy ze sobą sprzeczne wypowiedzi ich samych. Niektórzy są konsekwentni w swoich poglądach, inni zmieniają zdanie o 180 stopni, a jeszcze inni plotą bzdury, które jest jeszcze łatwiej ustrzelić 😉 Z powyższej krótkiej listy nazwisk od razu widać u kogo można takich sprzeczności znaleźć najwięcej, stąd też częstotliwość pojawiania się u nas pewnych ludzi jest wyższa niż innych.

Co jest najskuteczniejszą walką z politykami? Kpina? Pokazanie absurdów? Sięganie po ironię?

Hmmm… my nie chcemy walczyć z politykami, nie aspirujemy do tego. My chcemy tylko żeby społeczeństwo było świadome tego, że politycy mu służą i powinno wymagać od nich więcej. Do tego celu wykorzystujemy wyłapywanie hipokryzji, niekonsekwencji czy zwyczajnej głupoty. Więc tak, w tym sensie szydera jest dobrym narzędziem.

Ale czasem nawet i tego nie trzeba robić, bo niektórzy politycy swoimi słowami kpią z inteligencji przeciętnego gimnazjalisty i poniekąd szydzą sami z siebie i wystarczy ich tylko zacytować. Często taki suchy cytat jest nawet silniejszy w przekazie niż jakiekolwiek próby ironizowania.

Dziś ludzi śmieszy bardziej jakaś babka, która opowiada że „negocjuje drożdżówki” albo inna która opowiada o „kwotach wynikających z różnych takich działań” niż kabarety próbujące uprawiać polityczną satyrę. Co swoją drogą przy okazji świadczy też dobitnie o poziomie polskiego kabaretu, który mnie osobiście nie rozbawił już chyba od piętnastu lat.

Każdy powód jest dobry, aby zakpić z jakiejś partii czy polityka?

To nie tak. Jak już wcześniej mówiliśmy, my nie tyle kpimy co pokazujemy niekonsekwencję tych ludzi. My tylko pokazujemy np. faceta, który był przeciw pewnej reformie, po czym zmienił szyld został ministrem i nagle tę samą reformę popiera całym sercem. Więc kto tutaj tak naprawdę kpi z kogo?

Swoją drogą te transfery to jest totalna patologia polskiego systemu wyborczego – przykładowo głosowałem na posła z 8 miejsca, dzięki ordynacji dostał się ten z „jedynki”, po czym on zmienia partię. Mój głos został zatem wykorzystany całkowicie przeciwko temu co poparłem(!)

Na co odpowiedzią jest „Żelazna logika”? Dlaczego powstała? Jaki jest was cel, misja? Chcecie zmienić myślenie Polaków, rzeczywistość?

Powstałą trochę dla żartu, bo zaczęła nas przerastać rzeczywistość, w której politycy robią co innego niż mówią, a media odpowiednio manipulują przekazem aby osiągnąć swój efekt. Nasz cel to społeczeństwo świadome, potrafiące odróżnić informację od opinii, weryfikujące otrzymywane informacje. To wystarczy aby ludzie zaczęli myśleć samodzielnie.

Dziennikarze zawładnęli umysłami ludzi przez ostatnie 20 lat do tego stopnia, że dziś niektórzy ci najbardziej znani dziennikarze nie potrzebują w ogóle w zasadzie używać argumentów. Oni potrafią pisać całe felietony albo mówić w radiu przez godzinę używając epitetów i nie podając żadnego uzasadnienia dlaczego uważają, że coś jest ich zdaniem złe.

Młode pokolenie ma Internet i weryfikuje wszystko co usłyszy w telewizji. Im nie wystarczy powiedzieć „to było nikczemne”, oni chcą wiedzieć co tak naprawdę się stało i sami zadecydować. Młode pokolenie jest też dużo bardziej wyczulone na fałsz i sztuczność. Nie wmówisz im twittów z fejkowego konta albo przechodzących z tragarzami przechodniów, którzy spotkali się z jakimś politykiem i odgrywają swoją rolę „reprezentanta społeczeństwa”. Dlatego jeśli pytasz czy chcemy zmieniać rzeczywistość, ona zmienia się sama na naszych oczach.

Jesteście jakoś zaangażowani sami w politykę (abstrahując od facebookowej działalności i działalności na waszej stronie internetowej)? A może planujecie stworzyć własny ruch polityczny?

Planujemy różne rzeczy, nie będziemy niczego zapeszać, więc pochwalimy się jak już będzie gotowe 😉 Zresztą, gdybyśmy rozmawiali dwa lata temu, nie było jeszcze w planie naszej strony www, był tylko profil na fejsie. Sytuacja zmienia się dosyć dynamicznie i sami nie wiemy jak będzie wyglądać ŻL za rok.

Czy zdarzyło się, że jakiś polityk, jego sztab odezwali się do was z pretensjami, żądali usunięcia postu? Grozili pozwem?

Nie zdarzyło się, bo nie dajemy do tego żadnych podstaw. Nigdy nie posuwamy się do manipulacji czy przekłamań, pokazujemy prawdziwe wypowiedzi lub wydarzenia i zestawiamy bieżące z archiwalnymi.

Naszym politykom brak do siebie dystansu?

Szczerze mówiąc – nie wiemy. Można by sądzić, że tak jest, bo na wszystkie słowa krytyki (nawet nie wyśmiewania tylko zwykłej krytyki) reagują oni histerycznie i wyciągają swoje najświeższe ulubione słowo wytrych – „hejterzy”. To nieraz przybiera absurdalną formę, gdy jakiś poseł dostaje trudne pytanie o wydatki swojego biura czy też ministerstwa albo prośbę o uzasadnienie swojego projektu ustawy i w reakcji wyciąga komuś „mowę nienawiści”. Mam radę, nie kradnijcie publicznych pieniędzy i nie róbcie głupot to nikt nie będzie zadawał pytań.

Z drugiej jednak strony, wiemy że jest tam wielu cyników, którzy chcą się na polityce tylko dorobić. I po nich wszelka krytyka spływa jak, nomen omen, strugi deszczu po Pendolino.

Co sądzicie o satyrze w internecie (zwłaszcza tej związanej z polityką)?

Jest tego coraz więcej. Ale to nie jest spowodowane większym zainteresowaniem tą tematyką. To wynika raczej z infantylizacji polityki dzięki głupocie jaka bombarduje z ekranu poprzez wypaczony przekaz medialny, który wciska ludziom, że Sejm to miejsce przypominające remizę w Pcimiu Dolnym, gdzie bezustannie trwają pyskówki.

Z kolei programy tzw. „publicystyczne” zapraszają do siebie dziwaków, a telewizje tzw. informacyjne serwują ludziom niusy kompletnie bezużyteczne i spłycają wydarzenia lub nagłaśniają jakiś szajs przemilczając naprawdę istotne sprawy. Pamiętasz kto wygrał wydarzenie roku w TVN24? Mama Madzi! A cycki Angeliny były na bodaj trzecim miejscu. Wydarzenie roku!

I dlatego ludzie uważają dziś politykę za element świata, w którym „ale urwał” przeplata się z „chodź szogunie”. Skoro dostali sygnał, że wszystko co się dzieje w polityce to sałatka Pawłowicz, Palikot z gumowym penisem i kolejne popisy intelektualne Joanny Muchy, to polityka stała się dla wielu ludzi czymś co tylko i wyłącznie śmieszy.

A co sądzimy o satyrze w sieci? Nie da się tego zdefiniować w jednym zbiorze. Jest szydera na wysokim poziomie ale są też strony jawnie hejtujące, prawdopodobnie nawet wspierane finansowo przez partie polityczne. Łatwo to wyłapać, bo szydera tworzona przez pasjonatów jest naturalna, ta druga jest sztuczna do bólu.

Rozmowa miała miejsce w 2015 roku

Wesprzeć nas można poprzez Patronite

Exit mobile version